- Był taki moment, kiedy mówił (Jarosław Kaczyński - red.): "panie ministrze, panu to się należy Order Orła Białego za to, co pan zrobił dla Polski i PiS-u". Sytuacja się zmieniła, kiedy zostałem prezesem Najwyższej Izby Kontroli i zaczęła się nagonka, akcja nękania mnie i mojej rodziny - powiedział w Polsat News Marian Banaś.
Szef NIK odniósł się do zarzutów dotyczących domniemanych nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych. - Gdybym ja chciał ukryć majątek, to bym to tak zrobił, że nikt by tego nie zauważył - przekonywał Banaś. - Ciężko pracowałem w ministerstwie, więc rzeczą oczywistą jest, że jakieś błędy mogłem popełnić, ale tylko na poziomie błędów, a nie oszukiwania państwa. Jestem oddany państwu i swojemu narodowi - mówił.
Prezes Najwyższej Izby Kontroli został zapytany o słowa Donalda Tuska, który stwierdził niedawno, że Banasia należy traktować "jako politycznego świadka koronnego". - Ja nie jestem politykiem, to jest język polityczny, natomiast faktem jest, że mam bardzo dużą wiedzę nt. nieprawidłowości różnych instytucji państwowych, które wydatkują środki publiczne, które są środkami obywateli, a nie władzy takiej czy innej - powiedział. - Ja sobie wyobrażam, że w razie potrzeby jestem w stanie powiedzieć o nieprawidłowościach, które mają miejsce i miały miejsce w różnych instytucjach. O tym świadczą wyniki naszych kontroli - mówił.
Odnosząc się do głosowania nad wnioskiem o uchylenie mu immunitetu, Banaś przekonywał, że "każdy odpowiedzialny człowiek, który wie, na czym polega funkcja NIK, że powinna ona być niezależna, powinien zagłosować tak, aby prezes NIK mógł dalej działać". - Zgodnie z konstytucją i przepisami tylko prawomocny wyrok może być podstawą do rezygnacji z mojego stanowiska . Dopóki nie ma prawomocnego wyroku, nic w tej sprawie nie powinno się dziać i nie powinno żądać ode mnie ustąpienia ze stanowiska. Jak ja mogę rezygnować z immunitetu, kiedy ja kontroluje polityków, którzy mnie osądzają i wysuwają wobec mnie zarzuty? - powiedział.
Pytany o zatrzymanie swojego syna i postawienie mu zarzutów, Banaś ocenił, że "to jest nadużycie władzy". Banaś zapewnił, że w przypadku uchylenia przez Sejm immunitetu, nadal będzie wykonywał swoje obowiązki. - To nie upoważnia kogokolwiek, żebym ja musiał zrezygnować ze stanowiska - powiedział szef NIK.
Prokuratura zamierza postawić prezesowi NIK kilkanaście zarzutów, w tym podania nieprawdy w oświadczeniach majątkowych i deklaracjach podatkowych. Marian Banaś miał też nakłaniać Dyrektora Administracji Skarbowej w Krakowie do bezprawnego ujawnienia mu informacji na temat prowadzonych w jego sprawie czynności przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i kontroli podatkowej.