Jarosław Zieliński pełnił funkcję wiceszefa MSWiA odpowiedzialnego za policję od 18 listopada 2015 r. do 25 listopada listopada 2019 roku. Na stanowisku zastąpił go Maciej Wąsik - bliski współpracownik Mariusza Kamińskiego. Choć nie podano oficjalnej przyczyny dymisji, to nie jest tajemnicą, że polityk regularnie budził kontrowersje. Głośno zrobiło się o nim m.in. po tym, jak w 2018 r. policjanci z Suwałk ujawnili, że ówczesny wiceszef MSWiA przez trzy lata życzył sobie całodobowych patroli w okolicach jego domu.
Zieliński tłumaczył wówczas, że ochrona jest związana ze znalezioną w pobliżu ludzką głową. - Dla zobrazowania sytuacji wystarczy wspomnieć, że jakiś czas temu w pobliżu mojego domu znaleziono ludzką głowę obciętą przez bandytów w wyniku brutalnego zabójstwa - mówił polityk. Tych doniesień nie potwierdziły jednak służby. Wskazywano jedynie, że ludzką czaszkę (nie głowę) znaleziono tam 25 lat wcześniej. To nie koniec kontrowersji związanych z politykiem. W 2016 roku media obiegła z kolei informacja, że na przyjazd Zielińskiego do Augustowa policjanci musieli własnoręcznie wycinać konfetti, które zrzucono ze śmigłowca na polityka PiS i pozostałych gości obchodów Święta Niepodległości w Augustowie.
Jak wynika z nieoficjalnych informacji Interii, ochrona domu byłego wiceministra nie należy już do zadań podlaskich policjantów. Posła partii rządzącej wciąż ma ochraniać jednak czteroosobowa grupa funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa. Polityk ma też mieć do swojej dyspozycji luksusowe BMW serii 7.
Z artykułu 3 ustawy o SOP wynika, że ochroną domyślnie objęci są prezydent oraz jego poprzednicy, marszałkowie Sejmu i Senatu, premier, wicepremierzy, a także szefowie MSWiA i MSZ. Ustawa dopuszcza jednak możliwość przyznania asysty funkcjonariuszy SOP innym osobom "ze względu na dobro państwa". I zapewne właśnie na tej podstawie minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński zdecydował o przyznaniu Zielińskiemu ochrony, a później - w czerwcu 2020 r. - o jej przedłużeniu.
Choć informacje na temat są niejawne, portal Interia ustalił, że miesięczny koszt ochrony Zielińskiego może wynosić powyżej 35 tys. złotych.
Dowódca pobiera pensję na poziomie 11 tys. zł, drugi funkcjonariusz z takiej grupy to średnia pensja rzędu 9,8 tys. zł. No i kierowcy, którzy zarabiają średnio po 7,5 tys. zł
- wylicza w rozmowie z portalem jeden z doświadczonych funkcjonariuszy zajmujących się ochroną VIP-ów.
To może być jednak zaniżona kwota, bowiem do kosztów ochrony trzeba doliczyć składki emerytalne, opłaty, zakwaterowanie dla funkcjonariuszy, diety na ogólnych warunkach, koszty związane z eksploatacją samochodu czy zużyciem paliwa. Co więcej, każdy wyjazd osoby ochranianej przez SOP wiąże się z odpowiednim zabezpieczeniem ze strony policji.
W rozmowie z Interią sam zainteresowany tłumaczy, że "wciąż spotykają go nieprzyjemności" i "czuje się zagrożony".
Jeżeli chodzi o akty agresji czy pogróżki, doświadczam ich nieustannie. To bezpośrednie działania, choćby wtedy, gdy pojawiam się w miejscach publicznych. Trwają ciągle, od czasu ustawy dezubekizacyjnej
- powiedział Zieliński w rozmowie z Interią. Nieoficjalnie to właśnie z powodu wspomnianych przez posła PiS pogróżek szef MSWiA przydzielił mu ochronę funkcjonariuszy SOP. Sama formacja odmówiła komentarza w tej sprawie.