- Dziś jesteśmy w sytuacji, kiedy może i należałoby dokonać przeglądu Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. To dlatego, że ta Izba na pewno nie spełniła wszystkich oczekiwań, również moich, naszej formacji, bo zdajemy sobie sprawę jako społeczeństwo polskie - myślę że 80, jeśli nie 90 procent społeczeństwa - że sędziowie byli w dużym stopniu bezkarni do niedawna - stwierdził w czwartek premier Mateusz Morawiecki.
O "przegląd działania" Izby Dyscyplinarnej został zapytany przez TVN24 wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z PiS.
- To jest dobra koncepcja, tym bardziej, że wychodzi w pewnym sensie naprzeciw oczekiwaniom Trybunału [Sprawiedliwości Unii Europejskiej - red.]. Reforma jest gotowa, przygotowana, będziemy ją na jesieni wprowadzać. Tam zajdzie też zmiana dotycząca tej komisji dyscyplinarnej - mówił Terlecki.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał w ubiegłym tygodniu, że system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z unijnym prawem, ponieważ Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie daje "pełnej rękojmi niezawisłości i bezstronności" i nie jest chroniona przed wpływami władzy ustawodawczej i wykonawczej.
I prezes SN Małgorzata Manowska stwierdziła w "Rzeczpospolitej", że wciąż zastanawia się, jakie kroki podjąć w sprawie Izby Dyscyplinarnej. - Czekam na informacje od premiera. To rząd jest odpowiedzialny za relacje z UE i wyrok był notyfikowany rządowi. (...) Rząd musi ustalić, co zamierza, wtedy i ja podejmę działania - powiedziała.
Manowska dodała, że rozważa także uchylenie swojego zarządzenia i zawieszenie działania Izby Dyscyplinarnej. - Rozważam taki krok, żeby umożliwić rządowi i parlamentowi spokojne przeprowadzenie ewentualnych prac legislacyjnych - podkreśliła.