W rozmowie z "Rzeczpospolitą" Włodzimierz Czarzasty został zapytany o to, czy jako przewodniczący Nowej Lewicy zawarł jakiekolwiek porozumienie z Prawem i Sprawiedliwością w sprawie poparcia Polskiego Ładu. Polityk zapewniał, że doszło jedynie do rozmów z partią rządzącą.
- Nie zawarłem porozumienia z PiS. Za taką współpracę są u nas kary. Specjalistą od spotykania się z panem Jarosławem Kaczyńskim jest Leszek Miller, a ja, Adrian Zandberg i Robert Biedroń spotykaliśmy się z premierem polskiego rządu - mówił. Wyjaśnił dalej, że głównym tematem rozmowy z Mateuszem Morawieckim była kwestia środków, jakie powinny trafić do samorządów. - Wynegocjowaliśmy 30 procent. Rozmawialiśmy też o wybudowaniu 75 tys. mieszkań, zabezpieczyliśmy miliard euro dla szpitali powiatowych i 300 mln euro dla branży turystycznej - wymieniał.
- To była sfera naszej rozmowy. Przypomnę, że wszyscy mówili, by stawiać warunki, a problem polega na tym, że postawienie i uzyskanie naszych warunków i celów kłuje w oczy inne podmioty polityczne. Żadnych innych tematów nie poruszaliśmy, bo rozmawialiśmy o ratyfikacji 770 miliardów - dodał.
"Lewica była, jest i będzie opozycją w stosunku do PiS"
A co z poparciem Polskiego Ładu przez posłów Lewicy? - Polski Ład to teraz program propagandowy PiS, a gdy przemieni się w ustawy, wtedy będziemy analizować każdą z nich. Poczekajmy na ustawy. 94 proc. głosowań w polskim Sejmie jest głosowaniami wszystkich partii razem z PiS - stwierdził Czarzasty.
Spekulacje na temat możliwości przejścia posłów Lewicy do PiS uciął szef klubu, Krzysztof Gawkowski. - Nikt z klubu Lewicy nie rozważa przejścia do PiS, ani nie rozważa współpracy z tym ugrupowaniem, to jest jakaś plotka i kpina - przekonywał w Programie Pierwszym Polskiego Radia. - Lewica była, jest i będzie opozycją w stosunku do PiS, dlatego że fundamentalnie różnimy się w myśleniu o państwie i jego ustroju. Koalicja z PiS jest po prostu niemożliwa - dodał.