Choć wszyscy radni musieli wydać stosowne oświadczenia, to ci, którym zależało na dalszej współpracy, nie stracili stanowiska i wciąż będą działać w strukturach Szymona Hołowni.
W maju i na początku lipca do Polski 2050 w województwie lubelskim dołączyli nowi samorządowcy. Wśród nich jest radna wojewódzka Ewa Jaszczuk, która dwa lata temu głosowała za przyjęciem przez sejmik województwa dokumentu nazywanego potocznie uchwałą anty-LGBT, a później za swoją postawę odebrała medal - poinformował "Dziennik Wschodni". Teraz, po dołączeniu do ugrupowania Szymona Hołowni, przeprasza za swoje zachowanie. "Szanowni Państwo, bardzo przepraszam za głosowanie w 2019 za przyjęciem: "Stanowiska Sejmiku Województwa Lubelskiego w sprawie wprowadzenia ideologii "LGBT" do wspólnot samorządowych". To głosowanie było błędem i dziś żałuję, że wówczas podjęłam taką decyzję" - pisała na Facebooku 6 lipca.
"Nigdy nie godziłam się i nie godzę na dyskryminację i odzieranie z godności kogokolwiek. Jednak jak każdy człowiek, również i ja popełniam błędy, za co pragnę jeszcze raz Państwa przeprosić" - przekonywała.
Radny z Poniatowej Grzegorz Zburzyński również musiał tłumaczyć się z głosowania. Tego samego dnia opublikował na Facebooku oświadczenie, w którym poinformował, że "zamierza złożyć oficjalny wniosek o wycofanie stanowiska z dnia 30 sierpnia 2019 i przyjęcie zupełnie innego, w którym członkowie Rady potwierdzą, że wszyscy obywatele gminy są równi pod każdym względem i że mogą liczyć na pomoc władz miejskich we wszelkich sprawach, które ich dotyczą, co gwarantuje im Konstytucja naszego kraju".
Z kolei Sławomir Seredyn radny Puław opublikował 7 lipca na Facebooku oświadczenie, w którym stwierdził, że nigdy nie głosował za przyjęciem uchwały anty-LGBT. "Nie zmienia to jednak mojego stanowiska w tej sprawie, iż każdy jest równy, a samorządy powinny dbać o rozwój swoich małych ojczyzn, bez stygmatyzowania i różnicowania swoich obywateli" - dodał.
W 2019 roku w województwie świętokrzyskim "uchwały anty-LGBT" poparli Anna Kosmala i Wojciech Kózka, którzy następnie mieli trafić do struktur Szymona Hołowni w tym regionie. Kosmala przyznała się, że popełniła błąd, zaś Kózka stwierdził, że jego decyzja była w pełni świadoma. - Nie żałuję absolutnie tej decyzji - skwitował. Onetowi powiedział, że jeszcze nie przystąpił do Polski 2050 i raczej tego nie zrobi. Jego słowa potwierdził szef regionalnych struktur ruchu, Rafał Kasprzyk. Jak informuje Onet, Polska 2050 rozważała rozstanie się z niektórymi członkami ugrupowania.
- Przepraszam naszych zwolenników za to niedopatrzenie. Biorę winę na siebie - mówił Rafał Kasprzyk Onetowi. - To się więcej nie powtórzy. Zapewniam też, że dalej podstawą naszego DNA jest przede wszystkim szacunek dla każdego człowieka i dialog - dodał.
Za sytuację przepraszała również Joanna Mucha, która odpowiada za województwo świętokrzyskie. - Rzeczywiście nie poruszyliśmy wcześniej tego tematu. To był mój błąd. To był błąd naszej trójki politycznej - Zdajemy sobie z tego sprawę. Jak z każdej trudnej sytuacji wyciągamy wnioski i zapewniam, że w przyszłości nic takiego już się nie wydarzy - stwierdziła w rozmowie z Onetem Joanna Mucha.