Kaczyński pogonił posłów. W PiS pretensje do Kurskiego, bo zwalcza Morawieckiego, zamiast promować Polski Ład

Jacek Gądek
Centrala PiS zagoniła posłów do promowania Polskiego Ładu. W weekendy mają oni organizować spotkania, by - jak mówił prezes - "odkłamywać" ten flagowy program rządu. W szeregach partii rządzącej można usłyszeć, że TVP Jacka Kurskiego zawaliła promocję Ładu, więc trzeba go ratować własnymi rękami.
Zobacz wideo Kaczyński reaguje na nepotyzm w PiS. Tusk: Jesteśmy świadkami albo skrajnej nieudolności, albo jawnego szyderstwa

Mówi parlamentarzysta PiS: - TVP Jacka Kurskiego nie sprawdziła się przy Polskim Ładzie. "Kura" nie miał przekazu, który byłby w stanie zrównoważył narrację drugiej strony. Akcja z promowaniem Ładu przez posłów w terenie jest wotum nieufności wobec Kurskiego i dowodem jego słabości.

Polski Ład miał dać paliwo obozowi Zjednoczonej Prawicy, by obrać kurs na 40 proc. poparcia w sondażach. Póki co to się nie udaje. Od jego "zwodowania" minęły co prawda aż dwa miesiące, ale Sejm nie uchwalił jeszcze żadnej z ustaw - w tym flagowej o 30 tys. zł kwoty wolnej od podatku. Polski Ład na dobre nie wypłynął więc jeszcze z portu, ale jednak nabiera już wody.

Nowogrodzka - jak pisaliśmy na Gazeta.pl - wini za to głównie Jarosława Gowina, który stawia weto podwyżkom podatków dla klasy średniej i przedsiębiorców, więc PiS ugrzęzło w negocjacjach z wicepremierem i przegapiło czas tuż po ogłoszeniu programu na jego promowanie.

Ale drugim winnym - słyszymy w PiS - jest też prezes TVP Jacek Kurski, który na państwowych antenach nie promuje Ładu zbyt gorliwie. A nie promuje, bo Ład jest programem firmowanym przez Mateusza Morawieckiego, a Kurski premiera przecież zwalcza.

Mówi polityk PiS: - Kurski zajmuje się zwalczaniem Morawieckiego, więc my teraz musimy jeździć i promować Polski Ład. Pozwolił na to, że przekaz o Ładzie zdominowali Jarosław Gowin, opozycja i Konfederacja.

Gdyby Kurski przez dwa ostatnie miesiące tak mocno promował Ład, jak teraz zwalcza Donalda Tuska, to nie trzeba byłoby go, jak to ujął prezes PiS na kongresie partii, odkłamywać - takie jest odczucie w szeregach PiS.

Z sondaży wynika bowiem, że bez zmasowanej akcji Ład może pójść na dno. Dlaczego? Polacy o Ładzie wiedzą niewiele i obawiają się podwyżek podatków. Z czerwcowego badania CBOS - czyli prorządowej pracowni - wynikało, że choć 71 proc. Polaków coś słyszało o Polskim Ładzie, to jedynie co piąty z tej grupy zainteresował się tematem. Aż 29 proc. ankietowanych zadeklarowało, że w ogóle nie wie o istnieniu tego programu Zjednoczonej Prawicy.

Ale druzgocące dla PiS są oceny Ładu. Mimo że z szacunków rządu wynika, że 2/3 Polaków ma zyskać na Ładzie (a doliczając tych, dla którym ma on być neutralny - 90 proc.), to Polacy obawiają się, że zapłacą więcej w podatkach. Aż 41 proc. ankietowanych uważa, że zmiany w podatkach idą w złym kierunku, a dobrze oceniało je zaledwie 29 proc. A wśród samych osób o poglądach prawicowych Ład dobrze oceniała niecała połowa badanych, a źle co czwarty. Taka społeczna ocena - zwłaszcza w oczach wyborców prawicowych - flagowego programu rządu to dramat.

Do promowania Ładu centrala PiS zaprzęgła każdego parlamentarzystę. Nowogrodzka rozesłała do posłów wiadomości, a w nich polecenie, by w weekendy organizowali po kilka spotkań z wyborcami i promowali na nich Ład. Do tego mają informować o tym w mediach społecznościowych. Aby pomóc w tym posłom, to dołączono pakiet grafik. Partia ponadto będzie rozliczać swoich parlamentarzystów z tych spotkań.

Więcej o: