W czwartek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że "system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów w Polsce nie jest zgodny z prawem Unii". - Nie zapewniając niezależności i bezstronności Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, Polska uchybiła zobowiązaniom, które ciążą na niej na mocy Traktatu o Unii Europejskiej - podkreślili sędziowie unijnego Trybunału.
Do wyroku TSUE odniósł się podczas konferencji prasowej Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
- Cieszę się z wyroku TSUE, ponieważ jest on zgodny z licznymi opiniami prawnymi i ostrzeżeniami, które płynęły z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Cieszę się, że Trybunał zwrócił uwagę nie tylko na samą Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego, ale na cały system dyscyplinowania sędziów, który zagraża przecież niezawisłości sędziów i niezależności sądownictwa - powiedział Bodnar.
Jak zaznaczył, "jest za wcześnie, by mówić, co teraz będzie się działo z tym wyrokiem".
Poczekajmy na reakcję władz. Jestem przekonany, że dla tych wszystkich sędziów będzie to ważny argument w toczących się lub zapowiadanych postępowaniach dyscyplinarnych i immunitetowych. Tego typu wyrok TSUE będący wynikiem interpretacji art. 19 Traktatu o Unii Europejskiej będzie miał bardzo konkretne przełożenie na toczące się postępowania
- tłumaczył Rzecznik Praw Obywatelskich.
W trakcie konferencji Bodnar podsumował też swoją ponad pięcioletnią kadencję na stanowisku Rzecznika Praw Obywatelskich i podziękował współpracownikom z Biura RPO.
- Pracę Rzecznika rozpocząłem 9 września 2015 r., a do Biura wprowadzała mnie dr Irena Lipowicz. Po pięciu latach kadencji naturalną rzeczą powinien być wybór mojego następcy. To się nie stało i mieliśmy kilka sekwencji wyboru nowego wyboru RPO. Mam nadzieję, że ostatnia z nich zakończy się pozytywnie - mówił Bodnar.
- 15 kwietnia 2021 r., kiedy to TK przesądził, że nie mogę wykonywać zadań rzecznika do czasu powołania następcy. W czwartek 15 lipca ten wyrok wchodzi w życie i od jutra nie będzie już istniała podstawa prawna w polskim prawie, która pozwalała mi wykonywać obowiązki w tzw. międzyczasie - tłumaczył Bodnar.
- Jak podkreślił, "praca z wszystkimi współpracownikami i współpracowniczkami w Biurze RPO była najwyższym zaszczytem". - Jest to grono osób charakteryzujących się wysokim poziomem empatii, profesjonalizmu i zaangażowania. Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, niezależnie od tego, kto pełni ten urząd, jest naszym swoistym dobrem narodowym. Chciałbym, żeby mój następca w sposób maksymalny wykorzystał potencjał, który tkwi w tym Biurze, na rzecz obywateli - powiedział Bodnar.
- Wszystkie wcześniejsze kadencje, za wyjątkiem tragicznej śmierci dr. Janusza Kochanowskiego, kończyły się w sposób naturalny, normalny, przewidywalny. To bardzo rzadkie w naszej rzeczywistości prawnej i politycznej, że mamy naturalne następstwo i pamięć instytucjonalną, która się z tym wiąże - przypomniał.
Bodnar stwierdził też, że moment zakończenia jego kadencji "jest dniem swoistego święta Biura RPO". - Bo rzecznicy, jak sternicy na wielkim tankowcu, zmieniają się. I ja teraz schodzę z pokładu, natomiast ten tankowiec w postaci Biura RPO płynie. Może zmieni nieco kurs, może przyspieszy lub zwolni, ale będzie płynął dalej. To wszystko będzie zależało od nowego sternika i chciałbym, by uszanował on wszystkie osoby, które pracują w biurze Rzecznika. To dla mnie niezwykle ważne i niech to będzie moim przesłaniem na sam koniec - zaznaczył.
- Od piątku mnie tu nie będzie. Nie znaczy to jednak, że Biuro przestanie pracować. Zadania polegające na wykonywaniu bieżących interwencji i kontynuowaniu toczących się spraw będzie wykonywał Stanisław Trociuk, związany z Biurem Rzecznika od samego początku - zapowiedział Bodnar.
- Chciałbym skorzystać z tej ostatniej okazji i powiedzieć: Drodzy państwo, proszę się szczepić. To absolutny priorytet. Powinniśmy dążyć do tego, by jak najwięcej osób się zaszczepiło. Tak aby te wszystkie tragedie, które obserwowaliśmy w ciągu ostatnich miesięcy i lat, już nas nie dotknęły, lub dotknęły w jak najmniejszym stopniu. Szczepienie się jest moim zdaniem kluczem do rozwiązania tego problemu - dodał.
Przypomnijmy, że kadencja Bodnara upłynęła 9 września 2020 r. Zgodnie z ustawą o RPO pomimo upływu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Jak dotąd Sejm i Senat kilkukrotnie próbowały dokonać wyboru RPO - za każdym razem nieskutecznie. Obecnie kandydatem na to stanowisko jest prof. Marcin Wiącek, który uzyskał już akceptację Sejmu. Teraz stanowisko w tej sprawie muszą zająć senatorowie.