Adam Bodnar skarży Polskę do Komisji Europejskiej. Chodzi o niewykonywanie dyrektyw

Dzień przed odejściem ze stanowiska Adam Bodnar skarży Polskę do Komisji Europejskiej. Rzecznik Praw Obywatelskich w piśmie do komisarza Didiera Reyndersa podnosi, że polskie prawo nie zostało dostosowane do trzech unijnych dyrektyw. Chodzi m.in. o zapewnienie pomocy adwokata osobie zatrzymanej jeszcze przed jej przesłuchaniem.

"Wobec braku możliwości podjęcia kroków prawnych w kraju - w szczególności w sytuacji braku niezależnego Trybunału Konstytucyjnego, który mógłby stwierdzić niezgodność pominięcia ustawodawczego z wiążącymi Polskę normami prawa międzynarodowego i europejskiego - zmuszony zostałem skierować do Pana Komisarza niniejsze pismo" - napisał Adam Bodnar w piśmie do Didiera Reyndersa, unijnego komisarza ds. sprawiedliwości. 

Zobacz wideo Julia Przyłębska obcesowo traktuje RPO Adama Bodnara podczas rozprawy

Adam Bodnar skarży Polskę do Komisji Europejskiej

RPO wyjaśnia, że polskie prawo nie odpowiada unijnym dyrektywom. Chodzi o trzy akty przyjęte przez Parlament Europejski i Radę Europejską 22 maja 2012 r., 22 października 2013 r. i 26 października 2016 r.

W unijnych przepisach mowa jest m.in. zapewnieniu osobie zatrzymanej pomocy adwokata jeszcze przed przesłuchaniem. Kolejny wątek, jak czytamy na stronie RPO, dotyczy konieczności "zachowania poufności kontaktów podejrzanego lub oskarżonego z adwokatem". "Nie wykonano też obowiązku niezwłocznego udzielania pokrzywdzonemu oraz oskarżonemu informacji umożliwiających skuteczną realizację ich praw" - czytamy w komunikacie. 

Rzecznik Praw Obywatelskich zwraca uwagę, że wielokrotnie zwracał uwagę polskim władzom na wadliwą implementację dyrektyw. Odpowiedzi, które otrzymywał Bodnar, miały być "zdawkowe" i wskazujące, że Minister Sprawiedliwości nie dostrzega podniesionych problemów. 

"Z bólem, ale i świadomością, iż czynię to na rzecz obywateli polskich i wszystkich osób przebywających na terytorium Polski, zwracam się z oficjalną prośbą o rozważenie skorzystania z uprawnień, którymi dysponuje Komisja, by doprowadzić do zgodności prawa polskiego z przepisami dyrektyw (chodzi m.in. o wszczęcie procedury przeciwnaruszeniowej przez KE)" - czytamy w liście Bodnara do Reyndersa. 

Więcej o: