Po tym, jak prof. Marcin Wiącek został wybrany przez Sejm na nowego Rzecznika Praw Obywatelskich, jego zatwierdzenie przez Senat wydaje być już tylko formalnością. Harmonogram posiedzeń wskazuje jednak, że na stanowisku rzecznika będzie kilkudniowy wakat.
15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny zdecydował, że przepis, który pozwala Rzecznikowi Praw Obywatelskich pełnić funkcję po upływie kadencji, jest niezgodny z konstytucją. Trybunał postanowił, że Adam Bodnar, którego kadencja upłynęła 9 września, ma trzy miesiące na odejście. 15 lipca zakończy się więc kadencja Bodnara, tymczasem kolejne posiedzenie Senatu, podczas którego może zapaść decyzja o powołaniu nowego rzecznika, planowane jest dopiero na 21 lipca. Później natomiast musi także nastąpić złożenie przysięgi przed Sejmem. Wszystko wskazuje więc na to, że przez tydzień na stanowisku RPO będzie wakat.
RMF FM wskazuje na jeszcze jeden problem - Trybunał Konstytucyjny dał parlamentowi trzy miesiące na przygotowanie ustawy, która doprecyzuje przepisy dotyczące kadencji RPO. Termin na to także upływa w połowie lipca. Zdaniem posła Prawa i Sprawiedliwości Marka Asta, jeśli jeszcze w lipcu uda się zakończyć procedurę wyboru nowego rzecznika, to wówczas nie ma potrzeby "pilnej pracy nad nowymi przepisami".
To już szósta próba wybrania następcy Adama Bodnara. Wcześniej kandydatką na RPO dwukrotnie była popierana przez KO, Lewicę i Polskę 2050 Szymona Hołowni Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, która nie uzyskała jednak poparcia Sejmu. Za trzecim razem Senat nie wyraził zgody na kandydaturę wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka, za czwartym natomiast - na posła PiS Bartłomieja Wróblewskiego. Po raz piąty głosowanie w sprawie RPO dotyczyło niezależnej senatorki Lidii Staroń, tym razem jednak Senat także nie wyraził zgody na jej powołanie.