2 czerwca Sąd Apelacyjny w Warszawie postanowił, że Sławomir Nowak, były minister w rządzie Donalda Tuska, może nie wrócić do aresztu, jeśli wpłaci milion zł poręczenia majątkowego. Do prokuratury poręczenie wpłynęło, jednak śledczy nie sporządzili protokołu przyjęcia miliona złotych. Wcześniej bowiem złożyli odwołanie od wspomnianej decyzji sądu. 18 czerwca sąd rozpatrzył ten wniosek i odmówił przyjęcia zażalenia prokuratury.
Prokuratura złożyła więc odwołanie raz jeszcze - tym razem na decyzję o odmowę przyjęcia zażalenia. Jak poinformowała w środę Polska Agencja Prasowa, Sąd Apelacyjny w Warszawie ponownie nie podzielił argumentacji śledczych.
- Sędzia Dorota Tyrała rozpoznała zażalenie prokuratora na zarządzenie zastępcy kierownika sekcji zażaleniowo-wykonawczej z dnia 18 czerwca 2021 roku o odmowie przyjęcia zażalenia prokuratora na postanowienie Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 2 czerwca. Zarządzenie zostało utrzymane w mocy - przekazał w rozmowie z PAP sędzia Jerzy Leder, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Warszawie.
Tym samym decyzja sądu o zastosowaniu wobec Nowaka środka zapobiegawczego w postaci poręczenia majątkowa stała się prawomocna.
W kwietniu Sąd Okręgowy zwolnił Sławomira Nowaka z aresztu tymczasowego. Nowak został tymczasowo aresztowany w Polsce w lipcu ubiegłego roku w związku m.in. z podejrzeniem korupcji i prania brudnych pieniędzy. Był to wynik polsko-ukraińskiego śledztwa.
W latach 2011-2013 Sławomir Nowak pełnił funkcję ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w rządzie koalicji PO-PSL.