Ryszard Terlecki pytany o troje posłów, którzy w ostatnim czasie opuścili szeregi PiS, ocenił, że czeka ich "polityczna śmierć". - W tej chwili jest aura sprzyjająca odchodzeniu, ale myślę, że po kongresie to się zmieni - mówił wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS. Polityk przekonywał, że "większość jest płynna, ale bezpieczna".
Do słów o politycznej śmierci odniósł się Zbigniew Girzyński. - Już kiedyś słyszałem hasło "socjalizm albo śmierć". Ono się dobrze nie skończyło dla tych, którzy je głosili - powiedział cytowany w tvn24.pl Zbigniew Girzyński. Jak czytamy dalej w artykule portalu, poseł zasugerował "marszałkowi Terleckiemu i tym, którzy opierają się o socjalizm w gospodarce, uderzając w małą i średnią przedsiębiorczość, a z drugiej strony pomagając państwowym, źle zarządzanym molochom i wielkim międzynarodowym korporacjom", aby "nie robili tego i zeszli ze złej, socjalistycznej drogi".
Zbigniew Girzyński, Arkadiusz Czartoryski oraz Małgorzata Janowska poinformowali podczas piątkowej konferencji prasowej, że opuszczają Prawo i Sprawiedliwość i stworzą wspólnie koło poselskie Wybór Polska. Po ich odejściu klub PiS będzie liczył 229 osób.
Na wieści natychmiast zareagowała Anita Czerwińska, która znalazła wytłumaczenia dla odejścia trojga posłów z partii i klubu parlamentarnego PiS. Rzeczniczka partii przekonywała, że Zbigniew Girzyński odszedł ze względu na działania CBA w firmie jego kolegi, Adama Hofmana, a w stosunku do Arkadiusza Czartoryskiego "też toczy się postępowanie". Posłanka Małgorzata Janowska z kolei "została wprowadzona w błąd".