Na samym początku obrad minister Janusz Cieszyński (sekretarz stanu w KPRM i pełnomocnik Rządu do Spraw Cyberbezpieczeństwa) stwierdził, że posiedzenie połączonych komisji spraw wewnętrznych i cyfryzacji, na którym omawiane są niedawne ataki na konta pocztowe członków rządu, powinno zostać utajnione.
- Rozmawiamy o sprawach, które nie powinny ujrzeć światła dziennego, tylko powinny być omawiane właśnie w takim [niejawnym - red.] trybie. Nie po to w trybie tajnym są organizowane posiedzenia Sejmu oraz komisji ds. służb specjalnych, by później te same sprawy poruszać w trybie jawnym. Państwo, zwołując to posiedzenie, próbujecie obejść ten tryb niejawny - powiedział Cieszyński.
W związku z tym, że sekretarz stanu odpowiedzialny za cyfryzację zwracał uwagę na niejawność informacji, których domagali się posłowie, przedstawiciele Lewicy zawnioskowali o utajnienie komisji. Wniosek nie przeszedł, przeciwko byli posłowie PiS. - Tryb niejawny, nie ma odpowiedzi, ale jak dochodzi do głosowania i wniosku o tryb niejawny, to posłowie Prawa i Sprawiedliwości mówią: "ale po co w ogóle tryb niejawny? Po co dyskutować?". Na kluczowe pytania - czego dotyczyły maile, czy były bezpieczne - nie było odpowiedzi - komentował w TVN24 poseł Tomasz Trela z Lewicy.
Na posiedzeniu nie pojawił się nikt z resortu spraw wewnętrznych i administracji. Parlamentarzystom odczytano jednak mail przesłany dzień wcześniej przez szefa MSWiA. Kamiński przypomniał, że informacje, których domagają się posłowie, zostały udzielone parlamentarzystom podczas niedawnego, tajnego posiedzenia Sejmu oraz na obradach Komisji ds. Służb Specjalnych.
"Obowiązujące przepisy prawa nie pozwalają na udzielenie informacji w przedmiocie tematyki posiedzenia w trybie jawnym" - napisał minister spraw wewnętrznych.