Powodem wezwania Tal Ben-Ari Yaalon były wypowiedzi izraelskiego szefa dyplomacji Jaira Lapida. Lapid nazwał przepisy "hańbą", zapowiedział, że zagrożą relacjom między Polską a Izraelem i dodał, że "są pogwałceniem praw ocalałych z Holokaustu i ich potomków".
- Ministerstwo Spraw Zagranicznych uważa, że stosunki polsko-izraelskie w wyniku wypowiedzi pana ministra spraw zagranicznych Izraela bardzo mocno ucierpiały. Przekazałem pani kierownik placówki, że bardzo negatywnie je oceniamy. Liczymy na to, że strona izraelska zmieni swoje podejście. Uważamy, że o sprawach trudnych, spornych można rozmawiać w sposób oparty na wzajemnym szacunku - komentował po spotkaniu wiceminister Paweł Jabłoński. Podkreślił, że "każde suwerenne państwo uchwala prawo zgodnie ze swoją konstytucją".
Jabłoński poinformował, że przekazał kierownik ambasady Izraela treść ustawy z uzasadnieniem i wyrok Trybunału Konstytucyjnego przetłumaczony w kluczowym fragmencie na język angielski, po to, żeby "sprawa była lepiej zrozumiana".
Wiceszef MSZ zwrócił uwagę, że politycy izraelscy, krytykując ustawę, odwołują się do kwestii Holokaustu, o którym ta ustawa nie mówi. - Świadczy to o nieznajomości faktów, dlatego będziemy o tych faktach mówili - zaznaczył wiceminister.
Paweł Jabłoński dodał, że przekazał chargé d'affaires Ambasady Izraela, iż przypominać historię II wojny światowej należy z uwzględnieniem wszystkich jej ofiar, a byli nimi nie tylko Żydzi, lecz także Polacy i inne narody Europy Wschodniej, czy narody bałtyckie. - Nie można urządzać konkursu, która ofiara cierpiała najbardziej - podkreślił.
Zgodnie z uchwaloną w czwartek w Sejmie ustawą, po upływie 30 lat od wydania decyzji administracyjnej niemożliwe będzie postępowanie w celu jej zakwestionowania. Dotyczy to na przykład spraw odebranego przed laty mienia.
Ambasada Izraela stwierdziła w oświadczeniu, że nowelizacja "uniemożliwi zwrot mienia żydowskiego lub ubieganie się o rekompensatę".
"To niemoralne prawo poważnie uderzy w stosunki między naszymi państwami. Z powagą podchodzimy do próby uniemożliwienia zwrotu prawowitym właścicielom mienia zagrabionego w Europie Żydom przez nazistów i ich kolaborantów. Polska wie, co jest właściwym krokiem w tej sprawie" - napisano.
W piątkowym oświadczeniu polski MSZ podkreślił, że nowe przepisy nie ograniczają możliwości składania pozwów cywilnych w celu uzyskania odszkodowania, niezależnie od obywatelstwa lub pochodzenia powoda. Resort dyplomacji argumentował, że możliwość podważenia decyzji władz publicznych nie może być nieograniczona czasowo.
Według MSZ "wprowadzenie ograniczeń czasowych (...) będzie prowadziło też do eliminacji nadużyć i nieprawidłowości, które w znacznym stopniu miały miejsce w procesach reprywatyzacyjnych". Ministerstwo oceniło też, że strona izraelska nie zna faktów ani polskiego prawa. W oświadczeniu MSZ przypomniało, że "Polska nie ponosi żadnej odpowiedzialności za Holocaust, który był zbrodnią popełnioną przez okupantów niemieckich m.in. na obywatelach polskich narodowości żydowskiej. Ofiarami zbrodni niemieckich były miliony obywateli II RP"
Polskie władze podkreślają również, że nowelizacja Kpa wypełnia orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z 2015 roku. Wówczas Trybunał zakwestionował brak ograniczeń czasowych na stwierdzenie nieważności decyzji administracyjnej wydanej bez podstawy prawnej lub z rażącym naruszeniem prawa.