W nocy z czwartku na piątek Rzecznik Praw Dziecka przedstawiał sprawozdanie ze swojej działalności w ubiegłym roku. Później parlamentarzyści mogli zadać mu pytanie. Głos zabrała m.in. Elżbieta Płonka z Prawa i Sprawiedliwości. - Jestem lekarzem, przez 45 lat widziałam wiele rzeczy, wiem wiele o życiu ludzkim. Dziecko jest człowiekiem od poczęcia, a aborcja jest zabiciem dziecka i zabiciem człowieka. A zatem przyczyną tragedii naszych dzieci i kłopotów, i samobójstw jest niestety głęboka dezintegracja wewnętrzna tych dzieci. Jest problem rozpadu rodziny, jest problem również ideologizacji dzieci - powiedziała posłanka, która miejsce w Sejmie objęła po tym, jak mandat europosłanki otrzymała Elżbieta Rafalska. Płonka dodała, że "dzieci naprawdę potrzebują prawidłowej opieki".
- Potrzebują miłości, o której tutaj nikt nie mówi, albo niewielu. Przepraszam, nasza strona mówi. Gdyby nie PiS, to tutaj mówilibyśmy tutaj już tylko o samobójstwach dzieci z LGBT. Ale to LGBT jest właśnie przyczyną, że dzieci popełniają samobójstwo, ta ideologia. To jest tak głęboka dezintegracja - stwierdziła.
Patryk Michalski z Wirtualnej Polski ocenił, że wypowiedź Płonki jest "skandaliczna".
"Haniebne słowa. Elżbieta Płonka z PiS uważa, że samobójstwa wśród nieletnich gejów i lesbijek to efekt bycia LGBT. Nie, kobieto. Dzieci zabijają się, bo jest mowa nienawiści. Taka jak twoja. Szczucie i nastawianie innych przeciwko LGBT. Ps. Ta kobieta jest lekarką" - napisał z kolei dziennikarz Tomasz Golonko.
O komentarz do słów posłanki zwróciliśmy się do Okręgowej Izby Lekarskiej w Gorzowie Wielkopolskim (Płonka jest jej członkinią) oraz Naczelnej Rady Lekarskiej.
Psychoterapeuta Daniel Bąk w rozmowie z Gazeta.pl mówił o tym, jaki wpływ mają tego typu homofobiczne wypowiedzi na osoby LGBT+. - To między innymi zachwianie poczucia bezpieczeństwa - jeszcze większe niż wcześniej, ponieważ od kilku lat sytuacja w Polsce sprzyja przecież temu, żeby poczucie bezpieczeństwa osób LGBT+ spadało. Rośnie z kolei poczucie wstydu, m.in. u tych osób, które nie do końca akceptują swoją tożsamość seksualną czy płciową - powiedział.
- Konsekwencje homofobii, bifobii i transfobii można by podsumować terminem "stres mniejszościowy". Jest to stres związany z przynależnością do mniejszości seksualnej lub płciowej. Ten stres może powodować różne konsekwencje kliniczne, oprócz zachwianego poczucia bezpieczeństwa, są to także m.in. objawy depresji, stany lękowe czy myśli samobójcze - dodał psychoterapeuta od lat pracujący z osobami LGBT+.
Daniel Bąk odniósł się również do słów polityków o "ideologi LGBT". - Trudno mi nawet wyobrazić sobie cierpienie, jakie może stać się udziałem rodzin, w których np. rodzice usłyszą od swojego dorastającego czy dorosłego dziecka, że jest homoseksualne, biseksualne czy transpłciowe i będzie temu wyznaniu towarzyszył pełen pogardy głos polskiego polityka, dobiegający z telewizora. W takim momencie odczytuję dyskryminujące słowa niektórych polskich polityków wobec osób LGBT+ jako przemoc: świadome zadawanie bólu - stwierdził specjalista. Jak dodał, mówienie o "ideologii" zamiast o "ludziach" to przejaw odczłowieczania, a "konsekwencje dehumanizacji mogą być straszne, co pokazała historia".
Więcej na ten temat można przeczytać w poniższym artykule:
Polska znajduje się w czołówce europejskich krajów pod względem samobójstw wśród dzieci i młodzieży. Jeśli potrzebujesz pomocy, codziennie od 12:00 do 2:00 w nocy możesz zadzwonić na Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży, pod bezpłatnym numerem telefonu 116 111. Swój problem możesz też opisać w wiadomości.
Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę, oprócz konsultacji dla najmłodszych, oferuje też pomoc rodzicom i nauczycielom, którzy obawiają się o bezpieczeństwo swoich podopiecznych. Więcej informacji znajdziesz na stronie fundacji.
Szukasz pomocy? Zadzwoń! fot. Całodobowe Centrum Wsparcia