Debata nad odwołaniem Terleckiego. Biejat: Chciałabym powiedzieć o kimś znacznie ważniejszym

W czwartek posłowie debatowali nad wnioskiem o odwołanie Ryszarda Terleckiego z funkcji wicemarszałka. Posłanka Magdalena Biejat zdecydowała, by - zamiast o Terleckim - mówić o ofiarach białoruskiego reżimu. Sam wicemarszałek wyjaśniał z kolei, dlaczego wyszedł z uroczystości nadania sali sejmowej imienia Olgi Krzyżanowskiej. Jego zdaniem córka polityczki obraziła jego partię "w sposób bezczelny, używając ordynarnych kłamstw".

- Pan wicemarszałek Terlecki stał się symbolem waszej pogardy dla każdego, kto ma inne zdanie. Dla każdego, kto śmie myśleć inaczej, niż chce tego obecna władza. Ale pan marszałek nie jest zwykłym posłem, który znalazł się na tej funkcji przez przypadek. To szef klubu PiS. To jeden z najważniejszych funkcjonariuszy tej władzy. Tak więc jego głos to linia waszej partii, wyznaczana przez prezesa Kaczyńskiego - mówił podczas debaty przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka.

Jak dodał, Prawo i Sprawiedliwości ani razu nie odcięło się od kontrowersyjnych wypowiedzi Ryszarda Terleckiego. Budka wspomniał w tym kontekście o wpisie wicemarszałka Sejmu, który zasugerował liderce białoruskiej opozycji Swiatłanie Cichanouskiej, by ta szukała pomocy w Moskwie. - Wy zawsze brniecie w zaparte i bronicie rzeczy nie do obrony - podkreślił szef PO.

Zobacz wideo Krzysztof Brejza o liście Terleckiego: Skandaliczny, smutny, wyrażający szczere emocje części elektoratu PiS

Na wniosek Biejat Sejm uczcił minutą ciszy zamordowanych białoruskich opozycjonistów

- Wiem, że mamy dziś mówić o Ryszardzie Terleckim. Ale chciałbym powiedzieć o kimś znacznie ważniejszym. O Białorusinach i Białorusinkach, którzy nadal dzielnie walczą o swoje prawa. Chcę mówić o Swiatłanie Cichanouskiej, która pomimo całej machiny propagandowej i strachu przed represjami, była w stanie przekonać do siebie ogromną większość społeczeństwa białoruskiego i wygrać I turę wyborów prezydenckich - przypomniała posłanka Lewicy Magdalena Biejat.

- Od sierpnia ubiegłego roku aresztowano, torturowano i prześladowano tysiące ludzi. I niech to wybrzmi w tej sali. Teraz na Białorusi umierają ludzie, 500 km od Warszawy, a nie na drugim końcu świata. Dlatego chciałabym uczcić ofiary białoruskiego reżimu minutą ciszy - dodała polityczka, a posłowie przychylili się do jej prośby. 

Później, zwracając się już do Terleckiego, Biejat stwierdziła, że "atakowanie w tym momencie białoruskiej opozycji ze względu na jakieś żenujące wojenki z polską opozycją jest poniżej standardów, które należałoby oczekiwać od polityków w demokratycznym kraju".

- Pańska postawa przynosi wstyd - nie tylko panu, ale i całemu Sejmowi - zaznaczyła. 

Mucha: Pan nie obraża posłów, tylko osoby, które na nich głosowały

W trakcie debaty nad wnioskiem opozycji o odwołanie Terleckiego z funkcji wicemarszałka Sejmu głos zabrała również Joanna Mucha, reprezentująca Polskę 2050 Szymona Hołowni.

- Jakby się pan poczuł, gdyby ktoś na tej izbie powiedział do pana "Siadaj pajacu?" lub "Puknij się w czoło?". Jakby się pan poczuł, gdyby ktoś o pana dziecku powiedział "To jakiś świr". To wszystko cytaty z pana wypowiedzi. W ostatnich wyborach zdobył pan nieco ponad 10 tys. głosów. A osoba, do której mówił pan "Siadaj pajacu", czyli Sławomir Nitras, zdobył 78,5 tys. głosów - rozpoczęła posłanka, która w tym samym kontekście przytoczyła wyniki wyborcze Klaudii Jachiry, Magdaleny Biejat oraz Barbary Nowackiej. 

- Pan nie obraża tych posłów, tylko około 200 tys. ludzi, którzy na nich głosowali - dodała. 

Terlecki o Cichanouskiej: Deklaruje udział w antyrządowym przedsięwzięciu

Końcowym akcentem debaty było wystąpienie samego Terleckiego. Odnosząc się do swojego wpisu o Swietłanie Cichanouskiej zaznaczył, że sam będąc na Białorusi, spotykał się z liderami tamtejszej opozycji. 

- Natomiast czym innym było, gdy osoba, która weszła do polityki, jawnie i otwarcie opowiada się po stronie sporu politycznego w Polsce i deklaruje udział w antyrządowym przedsięwzięciu, który organizuje wiceprzewodniczący opozycyjnej partii. To nie jest odpowiednia rola dla osoby, która pozyskuje poparcie dla swojego narodu w walce z dyktaturą. I właśnie to było powodem tego, przyznam ostrego, wystąpienia. Gdy spotkałem się z panią Cichanouską w Wilnie, wyjaśniłem to jeszcze raz. To nie jest odpowiednia rola dla osoby, która pozyskuje poparcie dla swojego narodu w walce z dyktaturą - stwierdził Terlecki. 

Wicemarszałek wyszedł z uroczystości. Teraz mówi, że go obrażono

Jednym z wątków debaty był także incydent, do którego doszło we wtorek w Sejmie, gdzie jednej z sal nadano imię Olgi Krzyżanowskiej, działaczki opozycyjnej w PRL, byłej wicemarszałkini Sejmu i senatorki. W trakcie uroczystości z tej okazji głos zabrała córka polityczki, która przypomniała, że jej matka była krytyczna wobec rządów Prawa i Sprawiedliwości. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki zareagował na jej słowa wyjściem z sali. Swoje zachowanie tłumaczył teraz w następujący sposób:

- Na prezydium wszyscy opowiedzieliśmy się za tym, że tę salę należy tak nazwać. Później wzięliśmy udział w oficjalnej uroczystości. W czasie tego otwarcia miały miejsce wystąpienia marszałek Sejmu oraz wicemarszałek Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Po nich wystąpiła trzecia osoba, która uznała, że jest to dobra okazja, żeby nas obrazić. Obrazić mnie, osoby w sali. Obrazić w sposób bezczelny, używając ordynarnych kłamstw pod adresem naszej partii. Uznałem, że to wystąpienie kwalifikuje się do tego, by go dalej nie słuchać, i dlatego wyszedłem - powiedział Terlecki.

Ryszard Terlecki wyszedł z uroczystościTerlecki wyszedł z uroczystości po słowach o "rujnowaniu państwa prawa"

Głosowanie nad odwołaniem wicemarszałka Sejmu ma odbyć się około 23:30. 

***

Emerytury i Polski Ład - to temat, który czytelnicy Gazeta.pl wybrali w głosowaniu jako pierwszy do omówienia w naszym nowym programie - Q&A. Teraz czas na zadawanie pytań. Co zmieni się w emeryturach, kto zyska, a kto może stracić, czy warto pracować jak najdłużej - przesyłajcie swoje pytania na adres: next.redakcja@agora.pl. Zadamy je ekspertowi w programie na żywo - w najbliższy czwartek o 12:00.

Więcej o: