W sieci pojawiły się kolejne maile, które rzekomo mają pochodzić z włamania na skrzynkę mailową Michała Dworczyka. Na razie nie wiadomo, czy wiadomości te są prawdziwe.
To domniemana rozmowa rzecznika rządu Piotra Müllera, szefa Centrum Informacyjnego Rządu Tomasza Matyni i dyrektora w banku PKO BP Mariusza Chłopika. Wśród odbiorców są także premier Mateusz Morawiecki i szefa jego kancelarii Michał Dworczyk. Maile datowane są na 15 czerwca 2020 roku. Dwa dni wcześniej Przemysław Czarnek na antenie TVP mówił o osobach LGBT. - Brońmy rodziny przed tego rodzaju zepsuciem, deprawacją, absolutnie niemoralnym postępowaniem. Brońmy nas przed ideologią LGBT i skończmy słuchać tych idiotyzmów o jakichś prawach człowieka czy jakiejś równości. Ci ludzie nie są równi ludziom normalnym i skończmy z tą dyskusją - powiedział obecny minister edukacji.
Jak wynika z udostępnionych maili, kontrowersyjna wypowiedź Czarnka była kłopotliwa dla PiS-u i trwającej kampanii prezydenckiej Andrzeja Dudy. W rzekomej rozmowie, która została udostępniona w serwisie Telegram, pojawia się wątek okładki "Faktu" z czerwca ubiegłego roku z tytułem: "Szok! Oto poseł PiS Przemysław Czarnek. Twierdzi, że ludzie w Polsce nie są równi!".
Poniżej przytaczamy cały wątek (pisownia oryginalna):
Mariusz Chłopik: "Uważam, że do momentu nie wywalenia Czarnka to będzie grzało ludzi. PiS zupełnie się od tego nie odciął. Jego słowa zmobilizują ludzi. Szczególnie w II turze. Dziś jeszcze PAD [prezydent Andrzej Duda - przyp. red.] jest w Lublinie".
Piotr Müller: "A to się tu zgadzamy, że jest potrzebna reakcja. Czy tak daleko idąca, to trudno powiedzieć, ale na pewno P. Czarnek nie powinien w ogóle się teraz pojawiać w mediach, bo będzie działał BARDZO mobilizująco na drugą stronę. Przed chwilą pisałem do Błażeja [prawdopodobnie chodzi o Błażeja Spychalskiego, rzecznika prezydenta - przyp. red.], czy P. Czarnek będzie w Lublinie. Odpowiedź: 'Rozmawiałem z nim. Będzie, ale jeżeli tylko PAD będzie chciał, to się usunie w cień albo w ogóle się nie pojawi'".
Tomasz Matynia: "Wczoraj w nocy udało się powstrzymać Czarnka przed towarzyszeniem prezydentowi w tej trasie. Koniecznie chciał się tam pojawić. Jest też z tym kolejny problem. W PiS pojawiła się koalicja obrońców Czarnka (podobna do tej w obronie Lichockiej). To powoduje, że możemy mieć wysyp takich wypowiedzi w obronie P. Czarnka. Temat zamknęłaby jego rezygnacja ze sztabu. To jedyny kierunek...".
W ubiegłą środę odbyło się niejawne posiedzenie Sejmu dotyczące ataków hakerskich na skrzynki mailowe i konta w mediach społecznościowych polityków. Po obradach rzecznik rządu Piotr Müller zapowiedział, że w najbliższym czasie w Polsce można spodziewać się działań dezinformacyjnych na szeroką skalę.
Wcześniej oświadczenie w sprawie cyberataku wydał Michał Dworczyk. Poinformował, że służby specjalne prowadzą działania wyjaśniające w związku z doniesieniami o włamaniu na jego konto mailowe, konto jego żony, a także ich konta w mediach społecznościowych. Zapewnił też, że w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny.
Jednak w sieci, w serwisie Telegram, pojawia się coraz więcej materiałów, które rzekomo mają pochodzić m.in. z maili polityków. O jednym z nich można przeczytać w poniższym tekście: