O radnej Prawa i Sprawiedliwości Iwonie Orzełowskiej zrobiło się głośno w maju ub.r. To właśnie głos działaczki zadecydował o tym, że w Siedlcach odrzucono uchwałę w sprawie przyjęcia Samorządowej Karty Praw Rodzin. Współtwórcą karty jest fundacja Ordo Iuris. Uchwała miała zapewnić "ochronę przed wpływami ideologii podważających autonomię i tożsamość" rodziny. Organizacje pozarządowe (wśród nich Helsińska Fundacja Praw Człowieka i Polskie Towarzystwo Antydyskryminacyjne) alarmowały, że uderza w prawa społeczności LGBT.
- Nie mogę głosować za dokumentami, które w jakikolwiek najmniejszy sposób dadzą możliwość skrzywdzenia kogokolwiek. (...) Nie ma powodu do uchwalania dokumentów, które mogłyby w skrzywdzić tym mieście chociaż jedną osobę - uzasadniała wówczas Iwona Orzełowska.
Iwona Orzełowska formalnie nie była członkinią PiS-u, do siedleckiej rady trafiła jednak z list tej partii. W radzie funkcjonują dwa kluby - Prawa i Sprawiedliwości i Siedleckiego Towarzystwa Samorządowego oraz Koalicji Obywatelskiej.
Jak mówiła radna w ubiegłym roku w rozmowie z Gazeta.pl o członkach swojego klubu, "panowie nie byli zadowoleni, a jej stanowczość spowodowała, że próbowali wpłynąć na jej zdanie".
- Jeśli PiS mnie skreśli, stanę się osobą niezależną. Ani jedni, ani drudzy nie będą przyjaźni. Jedni dlatego, że wcześniej zdecydowałam się stanąć po stronie wartości PiS, a drudzy, że teraz te wartości "zdradzam". Jestem wierna sobie, swoim ideałom i temu, czego uczyłam wychowanków: otwartości na człowieka, szacunkowi, prawdomówności. Nie mogę przecież nagle zmieniać zdania dla jakichś korzyści - komentowała wówczas Iwona Orzełowska.
Jak się okazało, radna postanowiła wybrać trzecią drogę. W piątek do Polski 2050 dołączyło dwoje siedleckich radnych - Mariusz Dobijański (z klubu Koalicji Obywatelskiej) i właśnie Iwona Orzełowska (z klubu Prawa i Sprawiedliwości i Siedleckiego Towarzystwa Samorządowego).
- Trudno jest żyć w kraju dwóch narodów polskich, mówiących tym samym językiem, a nie umiejących się porozumieć. Te skrajne poglądy, które widzimy i słyszmy, są bardzo trudne do zaakceptowania, szczególnie przez młodych ludzi, z którymi pracuję - mówiła radna na konferencji prasowej.
Jak dodała, Polska 2050 to "ruch, który chce jednoczyć". - Znałam pana Szymona Hołownię, jego książki, jest to wybitny intelektualista - zaznaczyła. Jak stwierdziła, "jest to człowiek, który myśli o tym, jaki zostawimy świat naszym dzieciom".