W piątek 18 czerwca Senat zdecydował, że Lidia Staroń nie zostanie nowym Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Za jej kandydaturą opowiedziało się 45 senatorów, przeciw było 51. Trzy osoby (w tym sama kandydatka) wstrzymały się od głosu. Przedstawiamy, jak głosowały poszczególne kluby parlamentarne.
Lidię Staroń poparli wyłącznie członkowie Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości, choć i tak nie wszyscy. Dwóch senatorów PiS (Dorota Czudowska i Andrzej Piątek) wstrzymało się bowiem od głosu, a jeden (Janina Sagatowska) nie głosował. Obaj senatorowie Porozumienia (Tadeusz Kopeć i Józef Zając) poparli natomiast kandydatkę.
Przeciwko kandydaturze Staroń opowiedziało się natomiast wszystkich 42 senatorów klubu Koalicji Obywatelskiej, wszystkich trzech senatorów Koalicji Polska - Polskie Stronnictwo Ludowe, jedyny senator koła Polski 2050, a także jedyny senator niezrzeszony, obaj senatorowie klubu Lewicy, a także dwóch z trzech senatorów niezależnych (Krzysztof Kwiatkowski i Wadim Tyszkiewicz, w sprawie których pewności nie było do samego końca). Trzecim senatorem niezależnym jest sama Staroń.
We wtorek 15 czerwca Sejm wybrał Staroń na RPO stosunkiem głosów 231 do 222. Zgodnie z konstytucją, do powołania Rzecznika potrzebna jest jednak także zgoda Senatu. Próba wybrania następcy Adama Bodnara, która miała miejsce w piątek 18 czerwca, była już piątą. Najpierw kandydatka Koalicji Obywatelskiej i Lewicy, Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, dwukrotnie nie uzyskała poparcia Sejmu, w kolejnych turach zgody Senatu nie uzyskali natomiast kandydaci Prawa i Sprawiedliwości - Piotr Wawrzyk i Bartłomiej Wróblewski. Jak pisaliśmy, Staroń skomentowała już swoją przegraną.
- Jestem senatorem, więc ja byłam tutaj, dlatego że jestem po stronie ludzi, a nie dlatego, żeby być Rzecznikiem. Wiedziałam, że wtedy miałabym większe narzędzia. Jestem senatorem i dalej będę pracowała dla ludzi. To, co powiedziałam, zrobiłam, zrobię jeszcze więcej. Bardzo się cieszę, że mogę to robić. Byłam tutaj dlatego nie, że chciałam, tylko namawiał wiele miesięcy Gowin, a potem chciałam, żeby było więcej narzędzi, żeby walczyć o ludzi. Oczywiście, że nie [przyjmę propozycji objęcia funkcji pełniącej obowiązki RPO], na pewno nie - powiedziała Staroń.