Zbigniew Ajchler w głosowaniu na RPO poparł Wiącka. "Moją intencją było poparcie Staroń"

Poseł Zbigniew Ajchler, który objął mandat po pośle KO Kilionie Munyamie, twierdzi, że kandydaturę Marcina Wiącka na RPO poparł omyłkowo. "Nie ma to wpływu na wynik głosowania, ale chciałbym, aby moje rzeczywiste intencje wybrzmiały" - napisał parlamentarzysta.

"Moją intencją było poparcie w głosowaniu nad RPO Pani Senator Lidii Staroń. Głos na Pana Wiącka oddałem omyłkowo. Nie ma to wpływu na wynik głosowania, ale chciałbym, aby moje rzeczywiste intencje wybrzmiały" - napisał na Facebooku poseł Zbigniew Ajchler. 

Ajchler jest nowym posłem. We wtorek odbyło się jego zaprzysiężenie. Były polityk SLD i PO wszedł do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej po tym, jak Kilion Munyama dostał posadę w  Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych i musiał złożyć mandat. 

Zobacz wideo Kaczyński mówił o ryzyku współpracy z Kukizem. Fogiel tłumaczy

Gazeta.pl już w ubiegłym tygodniu informowała nieoficjalnie, że Ajchler znajdzie się na zapleczu rządu Zjednoczonej Prawicy - ma on bowiem współtworzyć koło innego nowego posła, Łukasza Mejzy. Do koła tego ma również dołączyć jeden z parlamentarzystów PSL.

Wybór Rzecznika Praw Obywatelskich. Sejm poparł Lidię Staroń

We wtorek Sejm wybrał senator niezależną Lidię Staroń na Rzecznika Praw Obywatelskich. Uzyskała 231 głosów. Jej kandydaturę zgłosił klub PiS. Rekomendowany przez opozycję Marcin Wiącek zdobył 222 głosy.

Zgodnie z konstytucją, Rzecznika Praw Obywatelskich powołuje Sejm za zgodą Senatu. Wybór jest konieczny, bo we wrześniu upłynęła kadencja dotychczasowego Rzecznika Adama Bodnara. Zgodnie z ustawą o RPO mimo upływu kadencji Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca.

Więcej o: