Marian Banaś jest coraz bardziej aktywny w mediach społecznościowych. Choć jego konto powstało w grudniu 2020 toku, oficjalnie szef NIK przywitał się z użytkownikami w ubiegłym tygodniu. Teraz ma już ok. 25 tys. obserwujących. Jak na razie Banaś ogranicza się do lakonicznych komentarzy wątków śledztwa, które prowadzi wobec niego prokuratura.
W środę udostępnił artykuł "Rzeczypospolitej" o tym, że śledczy nie ujawnią materiałów dotyczących postępowania, które toczy się w sprawie jego oświadczeń majątkowych. Kilka dni temu domagał się tego sam szef NIK.
Informację o tym, że prokuratura nie ujawni materiałów, Banaś skwitował krótko: "Widocznie mają na mnie mniej niż Zero".
W czwartek z kolei Banaś złożył spóźnione życzenia służbie, która złożyła na niego doniesienie do prokuratury. "Spóźnione życzenia dla funkcjonariuszy CBA z okazji 15-lecia służby. Oby kolejne 15 lat było bardziej owocne" - napisał.
CBA swoje 15-lecie obchodziło w środę. Z tej okazji na dziedzińcu Belwederu odbyły się uroczystości z udziałem m.in. Andrzeja Dudy i Mateusza Morawieckiego.
W poniedziałek Banaś za pośrednictwem Twittera zwrócił się do prokuratury o ujawnienie materiałów ze śledztwa w sprawie jego oświadczeń majątkowych. "Od niemal dwóch lat zespół funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego i prokuratury zbiera dowody na popełnienie przeze mnie rzekomych przestępstw, o których tak chętnie informuje się i szeroko komentuje w mediach. Szykanowani są moi bliscy, dzieci, żona, synowa, nawet moje wnuki były świadkami czynności operacyjnych służb w domu syna. Moi byli współpracownicy, znajomi oraz ich firmy są obiektem przeszukań przez funkcjonariuszy CBA" - napisał Marian Banaś. Jak dodał, "ogromne siły i środki zostały zaangażowane w jednym celu", aby zebrać haki na niego i jego rodzinę.