Cieszyński o respiratorach: Opozycja mówi o łamaniu prawa. Mam przeprosić za coś, czego nie zrobiłem?

- Nie złamałem ani nie nagiąłem żadnych przepisów - podkreśla w rozmowie z Wp.pl Janusz Cieszyński, były wiceminister zdrowia, a od wtorku sekretarz stanu ds. informatyzacji. To właśnie Cieszyński odpowiadał m.in. za zakup respiratorów od firmy należącej do osoby zamieszanej w przeszłości w handel bronią. - Dziś łatwo to oceniać, bo zapominamy o emocjach, które towarzyszyły pierwszej fali epidemii - zaznacza polityk.

Janusz Cieszyński funkcję sekretarza stanu odpowiedzialnego za informatyzację obejmuje 8 czerwca. Od stycznia 2018 r. do sierpnia 2020 r. był wiceministrem zdrowia, z tej funkcji jednak zrezygnował. W listopadzie 2020 r. został wiceprezydentem Chełma.

To właśnie Janusz Cieszyński odpowiadał m.in. za ubiegłoroczną umowę na zakup ok. 1,2 tys. respiratorów od firmy należącej do osoby zamieszanej w przeszłości w handel bronią. Kontrakt opiewał na ponad 200 mln zł. Firma ostatecznie nie wywiązała się z umowy. Do końca grudnia resort nie odzyskał 55 mln zł wpłaconych zaliczek. W związku z roszczeniami w lutym komornik zajął ponad 400 respiratorów na lotnisku Okęcie. Śledztwo dotyczące zakupu respiratorów prowadzi prokuratura.

Zobacz wideo Nitras o powrocie Donalda Tuska do polskiej polityki

Janusz Cieszyński: Mogłem uniknąć wielu błędów

Janusz Cieszyński w rozmowie Wp.pl stwierdził, że wcześniej odnosił sukcesy w kwestii cyfryzacji. Jako przykład podał system elektronicznych recept. - Od początku istnienia tej usługi Polacy otrzymali już niemal 700 mln elektronicznych recept. A nikt nie wierzył w to, że to się uda - zaznaczył.

Odnosząc się do sprawy zakupu respiratorów, Cieszyński podkreślił, że "każdy, kto pracuje w administracji publicznej, miał z pewnością niejednokrotnie poczucie, że mógł coś zrobić inaczej, że mógł zrobić więcej". - I po odejściu z Ministerstwa Zdrowia też miałem takie myśli. Mogłem uniknąć wielu błędów. I to jestem skłonny przyznać - powiedział.

Janusz CieszyńskiCieszyński z powrotem w rządzie. Będzie odpowiadał za cyfryzację w KPRM

- Firma E&K otrzymała 35 mln euro zaliczki na poczet wspomnianego zamówienia respiratorów. Na konto ministerstwa do teraz wróciło 19 mln euro, z czego większość w czasie, kiedy jeszcze byłem w resorcie. Do magazynów trafił sprzęt o wartości około 9 mln euro. Z kolei komornik - działający właśnie na rzecz resortu zdrowia - zajął 418 respiratorów, o wartości 11 mln euro - wyliczał nowy sekretarz stanu w rozmowie z Wp.pl.

Według Cieszyńskiego w ubiegłym roku "sprzęt znikał z godziny na godzinę, a nie z dnia na dzień". - Dziś łatwo to oceniać, bo zapominamy o emocjach, które towarzyszyły pierwszej fali epidemii. Jesteśmy w trakcie procesu szczepień, wychodzimy z pandemii, wraca normalność. A wtedy? Polacy stali w wielogodzinnych kolejkach do sklepu po towary pierwszej potrzeby. A my staliśmy przed wyborem jaki sprzęt ratujący życie i od kogo kupić - tłumaczył były wiceszef resortu zdrowia.

- Politycy opozycji mówią, że to była korupcja, łamanie prawa, a ich trolle przekonują raz po raz, że po prostu ukradłem pieniądze. Mam zatem przeprosić za coś, czego nie zrobiłem? - skomentował. Dodał, że "nie złamał ani nie nagiął żadnych przepisów".

Więcej o: