Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski ogłosił w piątek, że białoruska opozycjonistka Swiatłana Cichanouska będzie jednym z gości organizowanego przez niego wydarzenia Campus Polska Przyszłości, które odbędzie się na przełomie sierpnia i września w Olsztynie.
W roli ekspertów mają wystąpić m.in. aktywiści, samorządowcy i artyści. W jego trakcie odbywać będą się dyskusje i warsztaty. Oprócz Cichanouskiej, w Olsztynie pojawią się m.in. burmistrz Budapesztu Gergely Karácsony, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, pisarka Sylwia Chutnik i pisarz Zygmunt Miłoszewski. W Campusie Polska Przyszłości w charakterze uczestników mogą wziąć udział osoby w wieku od 18 do 35 lat.
"Jeżeli Cichanouska chce reklamować antydemokratyczną opozycję w Polsce i występować na mityngu Trzaskowskiego, to niech szuka pomocy w Moskwie" - skomentował w piątek po południu na Twitterze wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki. "My popierajmy taką białoruską opozycję, która nie staje po stronie naszych przeciwników" - dodał.
Wpis Terleckiego spotkał się z krytyką zarówno ze strony opozycji, jak i publicystów. Wicemarszałek postanowił więc rozwinąć swoją myśl, tym razem we wpisie na Facebooku.
"Oburzonym moim tt wyjaśniam, że w czasie gdy polski rząd upomina się w Europie o wsparcie dla wolnej Białorusi, walczy o prawa polskiej mniejszości, finansuje niezależną telewizję, udziela białoruskim działaczom różnorodnej pomocy, pani Cichanouska zgadza się brać udział w mityngu opozycji, która w Polsce nie uznaje wyniku demokratycznych wyborów, kwestionuje legalność państwowych instytucji i wspiera łamiących prawo sędziów" - stwierdził Ryszard Terlecki.
"W dodatku pani Cichanouska ma tam występować razem z liderem opozycji wobec rządu Victora Orbana [chodzi o Gergely'ego Karácsony'ego - red.]. Gratuluję pomysłu. Co innego spotykać się z kim tylko ma ochotę, a co innego brać udział w werbunku antyrządowych kadr. Oto jak łatwo stracić sympatię większości Polaków" - podsumował wicemarszałek.