Informacje o sprowadzeniu Zbigniewa Stonogi do Polski potwierdziła policja i prokuratura. Mężczyzna zgodził się na podanie swojego nazwiska i danych osobowych, więc policja umieściła na Twitterze zdjęcie Stonogi, który dotarł na lotnisko Okęcie wojskowym samolotem w asyście policjantów.
Zbigniew Stonoga przed przyjazdem do Holandii ubiegał się o azyl w Norwegii, twierdząc, że w Polsce nie może liczyć na uczciwy proces. Jego działania okazały się jednak bezskuteczne, ponieważ w maju tego roku również Holandia odmówiła mu azylu. "Sąd podzielił stanowisko polskiego wymiaru sprawiedliwości o wysokiej szkodliwości czynów podejrzanego. Uznał, że zostały przez polską prokuraturę dobrze udokumentowane" - twierdzi Prokuratura Krajowa.
Gdy sąd w Amsterdamie nakazał ekstradycję Stonogi, ten stwierdził, że "jedzie do Polski na pewną śmierć". Do kraju został deportowany w środę po południu specjalnym samolotem CASA i od razu trafił do aresztu na warszawskiej Białołęce. - Czynności z podejrzanym, uzupełnienie mu zarzutów wykonamy w ciągu dwóch tygodni - mówi "Rzeczpospolitej" Karol Blajerski, rzecznik Prokuratury Regionalnej w Lublinie. W sprawie Zbigniewa Stonogi toczy się śledztwo dotyczące oszustwa na szkodę darczyńców fundacji charytatywnej założonej przez Stonogę. Prokuratura w Lublinie ściga biznesmena od momentu, kiedy ten złamał zakaz opuszczania kraju, udając się do Norwegii.
Przeciwko Zbigniewowi Stonodze toczy się kilkanaście postępowań sądowych i kilka prokuratorskich - poinformowała Prokuratura Krajowa. Biznesmen jest podejrzany m.in. o przywłaszczenie ponad 5,6 mln złotych na szkodę swoich partnerów biznesowych oraz darczyńców założonej przez siebie fundacji charytatywnej, która zbiera pieniądze na chore dzieci. Prokuratura Krajowa zarzuca Stonodze wyłudzenie milionów złotych podatku VAT oraz wyprowadzenie z zarządzanej przez niego spółki majątku o wartości 42 mln zł, oraz tego, że dopuścił się prania brudnych pieniędzy.
Obrońca Zbigniewa Stonogi, Michał Wąż przyznaje, że sytuacja jego klienta jest skomplikowana. Jak wynika z jego informacji, aby mógł zobaczyć się z aresztowanym, musi wystąpić o zgodę do wszystkich siedmiu jednostek, które wystawiły za nim europejski nakaz aresztowania. Uważa również, że zarzuty lubelskiej prokuratury, dotyczące przywłaszczenia pieniędzy z fundacji "nie mają oparcia w dowodach".
Zbigniew Stonoga był wielokrotnie skazywany, m.in. za finansowe oszustwa oraz zniesławienia polityków i prezydenta. Znany jest również z działalności w internecie, obliczonej na wywołanie skandalu i przyciągnięcie uwagi.
Opublikował akta śledztwa w sprawie tzw. afery podsłuchowej w Polsce z 2014 r. Na profilu na Facebooku zamieścił przeszło 3 tysiące fotokopii z akt postępowania, udostępniając zeznania świadków, wyjaśnienia podejrzanych, czy dane osobowe osób publicznych i niepublicznych.
Był asystentem posłów Samoobrony RP. W wyborach prezydenckich w 2015 r. poparł w pierwszej turze Janusza Korwin-Mikkego, w drugiej - Andrzeja Dudę.
Obecnie ciąży na nim 28 wyroków skazujących.