Jak podaje Polska Agencja Prasowa, powołując się na rzecznika tarnobrzeskiej prokuratury prok. Andrzeja Dubiela, śledztwo zmierza ku końcowi. Obecnie wykonywane są ostatnie czynności, m.in. zapoznawanie stron z materiałem dowodowym.
Na byłym współpracowniku Antoniego Macierewicza ciążą dwa zarzuty. Wobec byłego rzecznika MON i byłego posła Mariusza Antoniego K. prokurator sformułował zarzut "powoływania się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej". Z kolei razem z byłą pracownicą MON M. usłyszał zarzut "przekroczenia uprawnień jako funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę spółki PGZ w związku z zawartą przez nich umową szkoleniową". Wartość szkody, jaką miał wyrządzić, to niemal pół miliona złotych.
28 stycznia 2019 roku funkcjonariusze CBA zatrzymali w Warszawie sześć osób, które miały powoływać się na wpływy w Ministerstwie Obrony Narodowej i doprowadzić Polską Grupę Zbrojeniową do "niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości i sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa wyrządzenia znacznej szkody majątkowej".
M. wyszedł na wolność 27 czerwca 2019 roku po tym, jak jego ojciec wpłacił kaucję w wysokości 100 tysięcy złotych.