Krzysztof Brejza poinformował na Twitterze o skierowaniu do Kuratorium Oświaty w Lublinie "pilnej interwencji". Jak czytamy we wpisie, senator domaga się kontroli w instytucji ws. "praktyk dyskryminacyjnych", chce także, by przeproszono rodziców i dzieci z Zespołu Szkół Specjalnych w Łukowie.
W piśmie Brejza zadaje kilka pytań "w związku z (...) praktykami o charakterze segregacyjnym, znanym z działalności systemów autorytarnych". Senator chce wiedzieć między innymi, jakie działania lubelska kurator oświaty zamierza podjąć, by "takie praktyki nie miały miejsca w przyszłości".
"Czy kuratorium zdaje sobie sprawę, że tego typu postępowanie - motywowane troską o 'komfort estetyczny gali' może mieć wpływ na poczucie własnej wartości, godności, przydatności społecznej zarówno dzieci niepełnosprawnych, jak i rodziców?" - napisał polityk Koalicji Obywatelskiej.
Brejza odniósł się do gali, która ok. godz. 13 w środę 2 czerwca ma rozpocząć się w Zespole Szkół Specjalnych w Łukowie. W uroczystości z okazji 60-lecia kształcenia specjalistycznego mają wziąć udział m.in. minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek oraz lubelska kurator oświaty. Z ustaleń TOK FM wynika, że dyrekcja szkoły zdecydowała, by w związku z galą rodzice zabrali dzieci wcześniej niż zwykle - do godziny 12. Jak czytamy w TOK FM, chodzi o uczniów z klas I-III, a także z Ośrodka Rewalidacyjnego. - Dzieci w tym ośrodku to osoby m.in. z porażeniem mózgowym, niejednokrotnie leżące, ale też z innymi niepełnosprawnościami. Część z nich czasami pluje, ślini się, zdarza się krzyk, agresja. Ale jakie to ma znaczenie? To są wychowankowie naszej szkoły. Kochamy ich, wychowujemy, uczymy. Dlaczego z tego powodu, że przyjeżdża minister czy inna "świta" mamy je wykluczać? - mówi jeden z nauczycieli, którego cytuje stacja.
Dyrektorka placówki Danuta Kowal potwierdziła w TOK FM, że lekcje zostały skrócone. Przekonuje jednak, że nie ma mowy o wykluczeniu. - Ze względów pandemicznych musimy dokonać pewnej klasyfikacji - rodzic z dzieckiem ma prawo być na korytarzu. Tylko jak dziecko jest leżące, z porażeniem czterokończynowym, które nic nie rozumie, nie słyszy, to wiadomo, że nie ma sensu, żeby takie dzieciątko było - twierdzi.
Próbowaliśmy się skontaktować z biurem prasowym Ministerstwa Edukacji i Nauki, ale nie odbierano od nas telefonu. Wysłaliśmy maila z pytaniami. Dzwoniliśmy także do lubelskiego kuratorium, ale w tej chwili nikt nie był nam w stanie udzielić komentarza. Po południu MEiN odniosło się do sprawy na Twitterze. "Dyrektor placówki poinformował rodziców, że dziś na terenie szkoły obędą się uroczystości rocznicowe i dzieci mogą w nich uczestniczyć" - poinformowano.