Małgorzata Jacyna-Witt jest przewodniczącą klubu Prawa i Sprawiedliwości w zachodniopomorskim sejmiku. Jest także szefową rady nadzorczej spółki Stocznia Szczecińska. W niedzielę polityczka została zapytana o losy stępki, na której miał być budowany prom. "A co tam w Stoczni, mówią, że zabierają stępkę promu do Gdańska. Czy Rada Nadzorcza coś powie stoczniowcom?" - napisał użytkownik Twittera.
"Gdyby Platforma Obywatelska nie zlikwidowała stoczni w Szczecinie, a następnie gdyby nie zablokowała budowy statków do 2019, to już dawno mielibyśmy nowe statki. A tak, to budujemy na razie dok dla stoczni remontowej za 130 milionów zł przy współpracy z prywatnymi kooperantami. Łyso?" - odpowiedziała radna. W dalszej części dyskusji użytkownik podkreślił, że położenie stępki pod prom było przedsięwzięciem PiS. "To były plany. I gdyby stoczni nie zniszczono, zostałyby zrealizowane. PO zablokowało w stoczni produkcję statków do 2019 roku. Ile razy jeszcze mam to tłumaczyć? Zrobiliśmy w Polsce bardzo dużo. S*ał kot tę stępkę" - odpisała radna.
W niedzielę do zarzutów o fiasku inwestycji odniósł się Joachim Brudziński, europoseł PiS z woj. zachodniopomorskiego, który jako wicemarszałek Sejmu wziął udział w uroczystości położenia stępki w 2017 r. Polityk skomentował krytyczny wpis Pawła Żuchowskiego z RMF FM.
"Zawsze gdy patrzę na te zdjęcia, zastanawiam się, czy im zwyczajnie nie jest wstyd. W kraju może ludzie nie znają się na budowie statków. W Szczecinie z tej szopki śmiano się od pierwszego dnia. Marek Gróbarczyk (b. minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej-red.), Joachim Brudziński jeszcze w to brnęli, choć opinie w Szczecinie słyszeli" - komentował dziennikarz.
"Szanowny Panie Redaktorze oczekiwanie, że będę przepraszał i tłumaczy się hołocie i popaprańcom, którzy najpierw 'zaorali' nasze stocznie a dziś ironizują i martwią się o rynek promowy i stoczniowców jest czymś zdumiewającym. Nie mam zamiaru przepraszać za moje zaangażowanie i wiarę" - odpowiedział mu Brudziński.
Stępkę w Szczecinie położono w 2017 r. Rząd zapowiadał, że wodowanie promu nastąpi w 2019 r. Od tamtego czasu budowa nie ruszyła. W opublikowanym w maju raporcie Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła, że pierwotnego wykonawcę promu wybrano nierzetelnie, a do stycznia 2020 r. opracowano jedynie projekty promu i zbudowano jego sekcję denną. Gróbarczyk, obecnie wiceminister infrastruktury, przekazał w lutym tego roku w odpowiedzi na interpelację posła Jarosława Rzepy, że w inwestycji doszło do "opóźnień", a dalszymi pracami zajmie się nowa spółka - Promy Polskie Sp. z o.o. Poinformował również, że rozpoczęła się procedura wyboru polskiej stoczni lub grupy polskich stoczni zainteresowanych realizacją projektu budowy promów.