Terlecki stanowczo zaprzeczył doniesieniom, że PiS miało w ostatnim czasie naciskać na senatorkę niezależną Lidię Staroń, by ta wycofała się z ubiegania o urząd RPO. Stwierdził też, że o takiej informacji słyszy po raz pierwszy.
- Pani Staroń jest naszym kandydatem - podkreślił Terlecki cytowany przez Polską Agencję Prasową. Dopytywany, czy może się to zmienić, odpowiedział: "Nie powinno".
Chcielibyśmy, żeby wreszcie był Rzecznik Praw Obywatelskich wybrany przez Sejm normalnym trybem. Mam nadzieję, że do tego teraz dojdzie
- powiedział Terlecki w rozmowie z sejmowymi reporterami.
W ubiegłym tygodniu Sejm wybrał dr. Karola Nawrockiego (obecny dyrektor Muzeum II Wojny Światowej) na nowego prezesa IPN. Do objęcia przez niego tego stanowiska potrzebna jest jeszcze zgoda Senatu. Wśród posłów, którzy zagłosowali za Nawrockim, znalazło się trzech przedstawicieli PSL. W tym kontekście Terleckiego zapytano, czy w ramach transakcji wiązanej PiS może poprzeć teraz kandydata opozycji na Rzecznika Praw Obywatelskich. Przypomnijmy, że PSL-Koalicja Polska, KO, Lewica i Polska 2050 chcą, by Adama Bodnara zastąpił prof. Marcin Wiącek, który, co istotne, poparło również Porozumienie Jarosława Gowina.
Szef klubu PiS stwierdził w odpowiedzi, że "w Sejmie nie było problemu z wyborem prezesa IPN", a posłowie PSL, którzy zagłosowali "za", uważają, że była to po prostu dobra kandydatura.
- Na razie pani Staroń jest naszym kandydatem i będziemy to głosować - powiedział Terlecki dopytywany o wspomnianą transakcję wiązaną przy wyborze nowego RPO. Dodał, że w trakcie głosowanie dyscyplina będzie obowiązywała nie tylko członków partii, ale i całego klubu, którego członkami są również przedstawiciele Porozumienia i Solidarnej Polski.
Posiedzenie Sejmu, na którym ma się odbyć głosowanie nad kandydatem na Rzecznika Praw Obywatelskich, jest zaplanowane na 15 czerwca. Zgłoszone kandydatury musi jeszcze zaopiniować sejmowa komisja sprawiedliwości.
Zgodnie z konstytucją Rzecznika Praw Obywatelskich powołuje Sejm za zgodą Senatu. Wybór jest konieczny, bo we wrześniu ubiegłego roku upłynęła kadencja dotychczasowego Rzecznika Adama Bodnara. Zgodnie z ustawą, Rzecznik nadal pełni swój urząd do czasu powołania przez parlament następcy. 15 kwietnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis ustawy, który na to zezwala, jest niekonstytucyjny. Straci on moc w połowie lipca.
Dotychczas Senat odrzucił dwie kandydatury, które uzyskały poparcie większości sejmowej - w obu przypadkach byli to posłowie partii rządzącej. Najpierw senatorowie nie wyrazili zgody, by nowym Rzecznikiem Praw Obywatelskich został Piotr Wawrzyk, a później wyrazili podobne stanowisko, gdy o nominację ubiegał się Bartłomiej Wróblewski.