Adam Bielan odpowiada na słowa Jarosława Gowina. "Ma tupet, by coś takiego mówić"

Adam Bielan odniósł się do słów Jarosława Gowina, który powiedział niedawno, że nie ma zamiaru podpisywać umowy z kolejnym koalicjantem. - Były prezes Porozumienia, mówiąc delikatnie, nie jest najważniejszą osobą w Zjednoczonej Prawicy [...], nie bardzo się przejmujemy tym, co mówi w tych sprawach - stwierdził. Skomentował także aluzję, jakoby jego działania miały prowadzić do usunięcia Gowina z rządu.

Jarosław Gowin udzielił niedawno Wirtualnej Polsce wywiadu, w którym zapytano go o to, czy ma zamiar podpisać umowę z czwartym koalicjantem w Zjednoczonej Prawicy. Ma nim być nowa partia Adama Bielana, która powstanie w czerwcu. Podczas rozmowy lider Porozumienia stwierdził, że "nie ma planów podpisania nowej umowy koalicyjnej". 

Zobacz wideo Czy „wymiana poparcia" przy głosowaniu na RPO i prezesa IPN jest możliwa?

Adam Bielan odpowiada na słowa Jarosława Gowina. "Nie jest najważniejszą osobą"

Adam Bielan był gościem programu "Tłit" Wirtualnej Polski, gdzie został zapytany o przytoczone słowa wicepremiera Jarosława Gowina. Prowadzący zasugerował, że wiceszef rządu miał na myśli tworzącą się partię Bielana. - Były prezes Porozumienia, mówiąc delikatnie, nie jest najważniejszą osobą w Zjednoczonej Prawicy, więc - szczerze mówiąc - nie bardzo się przejmujemy, co mówi o tych sprawach - stwierdził polityk. 

Na pytanie o to, czy europoseł Prawa i Sprawiedliwości ma zamiar w jakiś sposób przekonać lidera Porozumienia do tego, by umowę jednak podpisał, Bielan stwierdził, że nie ma zamiaru "układać relacji" z Jarosławem Gowinem. Zadeklarował jednak, że w przypadku spotkania liderów partii koalicyjnych wyobraża sobie prowadzenie wspólnych rozmów. - Polityka wymaga wznoszenia się ponad personalne emocje. U Jarosława Gowina zrozumienia tej prostej prawdy w tej chwili nie dostrzegam - skomentował. 

W przywoływanym wcześniej wywiadzie Jarosława Gowina padło także pytanie o to, czy kolejny koalicjant Prawa i Sprawiedliwości może oznaczać działania zmierzające w kierunku usunięcia Porozumienia z rządu. - Wypchnięcie Porozumienia z rządu będzie oznaczać koniec projektu Zjednoczonej Prawicy. Ci, którzy do tego dążą, torują drogę do władzy opozycji. Niektórzy z nich mają w tym zresztą spore doświadczenie - mówił wicepremier. 

Prowadzący program "Tłit" powołał się na te słowa, sugerując, ze znów może chodzić o Adam Bielana i zapytał europosła o to, czy rzeczywiście ma takie zamiary. - Absolutnie nie - stwierdził. - Zależy nam, żeby większość, która wspiera rząd Zjednoczonej Prawicy, była jak największa. To działania Jarosława Gowina zmierzają do tego, by ten klub był jak najmniejszy - dodał. 

Gowin przez wiele lat był jednym z liderów PO, był jednym z liderów obecnej opozycji, więc ma tupet, by coś takiego mówić. Jeśli ktoś rozmawiał z opozycją nt. zmiany rządu, to był to sam Gowin

- skomentował Bielan. 

Kolejny koalicjant Zjednoczonej Prawicy. Politycy Porozumienia wściekli 

Jak informowaliśmy w Gazeta.pl, poszerzenie Zjednoczonej Prawicy o kolejnego koalicjanta zasugerował podczas konferencji poświęconej prezentacji Polskiego Ładu prezes PiS Jarosław Kaczyński. Zgodnie z doniesieniami mediów, nowym ugrupowaniem ma być partia założona przez Adama Bielana. Ma ona zostać utworzona z członkami Porozumienia, którzy stanęli po jego stronie podczas sporu z Gowinem o przywództwo w partii. 

Jak opisywał Onet, po informacji, że to partia Bielana ma zasilić szeregi ZP, w partii Gowina miała wybuchnąć burza. - Ludziom szczęki opadły. Są wściekli. Niektórzy uważają, że miarka się przebrała. Jeśli Bielan wejdzie do koalicji, my z niej wyjdziemy - mówił cytowany przez portal polityk Porozumienia. 

Nowa partia Bielana to pokłosie konfliktu w Porozumieniu Jarosława Gowina. Bielan twierdzi, że polityk formalnie stracił funkcję prezesa. W lutym bieżącego roku rozpoczęły się próby przejęcia władzy, jednak zakończyły się niepowodzeniem. Wówczas Bielan i kilku innych polityków zostało wyrzuconych z partii. 

Więcej o: