- Działania rosyjskie, agresywne, imperialne, które zabierają ludziom możliwości rozwoju, zabierają normalne życie, doprowadzają do destrukcji państw, do sytuacji wojennej, gdy ludzie giną bądź są ranni - to są działania, które nie mogą być akceptowane przez wspólnotę międzynarodową - powiedział w środę prezydent Andrzej Duda. Prezydent odwiedził 26 maja miejsce, które w 2008 roku wizytował ówczesny prezydent Lech Kaczyński.
- Trzeba sobie jasno powiedzieć, Rosja nie jest normalnym krajem, nie jest państwem, które się normalnie zachowuje. Jest państwem-agresorem, to widać w takich miejscach jak to - powiedział Duda. Przypomniał, że "na tym terenie, który nazywany jest regionem Cchinwali przez Gruzinów [...] stacjonuje kilka tysięcy rosyjskich żołnierzy regularny rosyjski garnizon plus siły FSB. Mieszkańcy są w dramatycznej sytuacji, dlatego że we wrześniu 2019 roku ta linia rozgraniczająca została przez Rosjan całkowicie właściwie zamknięta".
Prezydent podkreślił, że "dzisiaj tylko w wyjątkowych sytuacjach ktoś może ją przekroczyć, więc mieszkańcy, którzy tam jeszcze są, a jest ich tam cały czas około 40 000, choć przed wojną mieszkało tam ponad 100 000 ludzi, przede wszystkim Gruzinów. Ci mieszkańcy są w dramatycznej sytuacji [...] tak jak mówię de facto w zamknięciu w tragicznej sytuacji humanitarnej".
- Każdy odpowiedzialny polityk, który chce rozumieć sytuację międzynarodową i wiedzieć, co się rzeczywiście dzieje, powinien przybyć w takie miejsce jak to i zobaczyć, jak ta sytuacja wygląda i o czym jest mowa, kiedy mówimy o rosyjskiej polityce imperialnej - że to nie są po prostu tylko słowa, to są fakty, to są puste domy, to są wygnani ludzie, to są bazy wojskowe, które powstają w sposób nieuprawniony ze złamaniem wszystkich zasad prawa międzynarodowego i porozumień, które Rosja zawarła - powiedział prezydent.
Andrzej Duda wyjaśnił, że "tylko i wyłącznie na drodze trwałych działań dyplomatycznych można domagać się, pozornie wydawałoby się bardzo prostej rzeczy - przestrzegania prawa międzynarodowego". - Gdyby Rosja przestrzegała prawa międzynarodowego, takie sytuacje jak tutaj, jak powstanie tego obszaru okupowanego przez Rosję, nazwanego regionem Cchinwali tutaj w Gruzji czy Osetią Południową, czy niedaleką Abchazją, nigdy nie miałyby miejsca, a są faktem właśnie dlatego, że Rosja prawo międzynarodowe narusza - dodał.
Prezydent podkreślił, że "wymaga to zdecydowanych działań ze strony wspólnoty międzynarodowej". I przypomniał, że Polska w przyszłym roku obejmie przewodnictwo w OBWE (Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie). - Będziemy o tych sprawach mówili, będziemy je podnosili na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ czy w Radzie Praw Człowieka ONZ, w której w tej chwili jesteśmy członkiem - zapewnił.