Kwiatkowski w Gazeta.pl: Pod wnioskiem NIK do prokuratury podpisałby się też Lech Kaczyński

- To jest historyczne zawiadomienie. (...) To zawiadomienie złożyłby każdy prezes NIK. Pod nim podpisałby się także Lech Kaczyński, Walerian Pańko, czy Krzysztof Kwiatkowski przy tym stanie faktycznym. I prokuratorzy mają te same fakty - mówił w Porannej rozmowie Gazeta.pl były szef Najwyższej Izby Kontroli.

- NIK zrobił to, co zrobił, bo nie mógł zrobić inaczej. Pamiętajmy, że raportu nie pisał Marian Banaś, pisali kontrolerzy NIK-u. To są jedni najlepszych kontrolerów na świecie. Sześć lat z nimi pracowałem, mówię nie przypadkiem, że jedni z najlepszych na świecie, bo to polski NIK w czasach, kiedy kierowałem jego pracami, kontrolował, audytował wydatki Rady Europy, OECD [Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju - red.]. To był wyraz zaufania - wyjaśniał w programie Krzysztof Kwiatkowski, senator i były szef NIK. 

Kwiatkowski ocenił, że wniosek do prokuratury w sprawie organizacji wyborów kopertowych to "historyczne zawiadomienie", które odpowie na pytanie, czy prokurator generalny będzie pełnił funkcję oskarżyciela publicznego, czy ministra w rządzie premiera.

To zawiadomienie złożyłby każdy prezes NIK. Pod nim podpisałby się także Lech Kaczyński, Walerian Pańko, czy Krzysztof Kwiatkowski przy tym stanie faktycznym. I prokuratorzy mają te same fakty. Doszło do ewidentnego złamania prawa, przekroczenia uprawnień, naruszenia art. 231, który określa, że każdy urzędnik działa w granicach prawa i nie może przekroczyć uprawnień, które posiada. A tutaj premier i ministrowie w praktyce organizowali wybory, a to jest wyłączna kompetencja PKW

- wyjaśniał senator.

Kwiatkowski przewiduje, że prokuratura będzie przedłużać postępowanie sprawdzające, nie podejmując decyzji o skierowaniu aktu oskarżenia do sądu. - Ale ten materiał już jest i pozostanie. Każdy kolejny prokurator generalny będzie mógł do niego wrócić, ponieważ w tej sprawie czarno na białym w raporcie pokontrolnym NIK udowodniono i udokumentowano złamanie prawa przez premiera i ministrów - dodał.

- Tam, gdzie Marian Banaś mówi, że musiał skierować ten wniosek, dla mnie brzmi absolutnie wiarygodnie. Ja jako prezes NIK-u zadałem sobie trud, jak szeregowy kontroler zrobiłem aplikację kontrolerską, znam warsztat kontrolerski, przeanalizowałem te dokumenty. To jest jedna z najlepiej zrobionych kontroli, jakie widziałem w ostatnich latach i co do tego, że ten wniosek musi zostać złożony, nie ma wątpliwości - podsumował były szef NIK.

Krzysztof Kwiatkowski: minister sprawiedliwości, prokurator, szef NIK

Krzysztof Kwiatkowski jest senatorem niezrzeszonym, zasiada w Kole Senatorów Niezależnych (wraz z Lidią Staroń i Wadimem Tyszkiewiczem). Jest przewodniczącym Komisji Ustawodawczej, a także członkiem Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej.

Kwiatkowski był ministrem sprawiedliwości w latach 2009-2011, a w latach 2009-2010 prokuratorem generalnym. Pełnił również funkcję prezesa Najwyższej Izby Kontroli (2013-2019). Był również senatorem VII kadencji (2007-2011) i posłem (2011-2013).

Więcej o:

Polecane dla Ciebie