NIK złoży kolejne zawiadomienia do prokuratury. Chodzi o Morawieckiego i Dworczyka

Najwyższa Izba Kontroli jeszcze we wtorek złoży do prokuratury zawiadomienie ws. Mateusza Morawieckiego i Michała Dworczyka - wynika z ustaleń portalu tvn24.pl. Zawiadomienie dotyczy tzw. wyborów kopertowych. NIK uważa, że premier Morawiecki złamał prawo poprzez wydanie decyzji o organizacji wyborów.

W zawiadomieniu dotyczącym Morawieckiego i Dworczyka zarzuca im się przekroczenie uprawnień (art. 231 Kodeksu Karnego) poprzez działania zmierzające do organizacji tzw. wyborów kopertowych - informuje tvn24.pl. NIK zarzuca premierowi wydanie decyzji bez właściwej podstawy prawnej, co miało uszczuplić budżet państwa o ponad 56 mln zł.

NIK uważa, że Morawiecki i Dworczyk, który stoi na czele Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, działali na szkodę interesu publicznego i autorytetu władzy publicznej. Za wskazane przez NIK przestępstwo może grozić kara do trzech lat więzienia. W poniedziałek informowaliśmy, że w tym tygodniu mogą zostać złożone zawiadomienia do prokuratury dotyczące nieprawidłowości, jakich mieli się dopuścić Jacek Sasin, wicepremier i szef MAP, oraz szef MSWiA Mariusz Kamiński.

Zobacz wideo NIK skontrolował organizację wyborów korespondencyjnych. "Nawet sytuacje nadzwyczajne nie mogą stanowić powodu do odstąpienia od zasady praworządności"

NIK publikuje raport o wyborach kopertowych. Złożono pierwsze zawiadomienia do prokuratury

Najwyższa Izba Kontroli pod kierownictwem Mariana Banasia opublikowała na początku miesiąca raport ws. organizacji wyborów kopertowych, które rząd chciał przeprowadzić w maju zeszłego roku. Do wyborów w formie korespondencyjnej ostatecznie nie doszło. NIK podkreślił, że najważniejsi urzędnicy w państwie, w tym premier, który podpisał decyzję o organizacji wyborów i drukowaniu pakietów wyborczych, działały niezgodnie z prawem. 

Mateusz Morawiecki Morawiecki ws. kopalni w Turowie: Czesi mają wycofać swój pozew

- W okresie od 16 kwietnia, czyli od momentu podpisania decyzji o wyborach przez pana premiera, do 9 maja jedyną uprawnioną jednostką, organem do organizowania i przygotowania wyborów na Prezydenta RP była Państwowa Komisja Wyborcza. […] Organizowanie i przygotowanie wyborów na podstawie decyzji administracyjnej nie powinno było mieć miejsca i było pozbawione podstaw prawnych - podkreślił Banaś.  

Po opublikowaniu raportu od razu złożono zawiadomienia do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarządy Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych (PWPW) oraz Poczty Polskiej - PWPW rozpoczęła drukowanie kart wyborczych, a Poczta Polska przygotowania do dostarczenia ich do wyborców. Banaś podkreślił jednak, że w przyszłości zawiadomienia mogą zostać złożone ws. przedstawicieli KPRM, MSWiA oraz MAP.  

Podobizna Aleksandra Łukaszenki Witold Jurasz mówi, jak Polska powinna zareagować na wymuszenie samolotu

Rząd odpiera zarzuty NIK-u. "Premier i szef KPRM stali na straży Konstytucji RP"

W dniu, w którym Marian Banaś przedstawił raport ws. organizacji wyborów kopertowych, Centrum Informacyjne Rządu opublikowało oświadczenie. Można w nim przeczytać, że działania premiera i szefa KPRM w związku z wyborami korespondencyjnymi były "w pełni legalne". 

"Wszystkie decyzje o rozpoczęciu technicznych przygotowań do głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich były zgodne z prawem - świadczy o tym wiele ekspertyz prawnych, którymi dysponuje KPRM. Premier i szef KPRM stali na straży Konstytucji RP. Ich wszelkie działania miały na celu przeprowadzenie wyborów w konstytucyjnym terminie" - podkreślono. 

W oświadczeniu zaznaczono, że premier w swoich decyzjach "ani nie zarządził wyborów prezydenckich, ani nie zarządził w nich trybu głosowania korespondencyjnego". "W decyzjach tych Premier jedynie nakazał dwóm przedsiębiorcom publicznym - Poczcie Polskiej oraz Wytwórni Papierów Wartościowych - rozpoczęcie techniczno-organizacyjnego przygotowywania się do głosowania korespondencyjnego. Decyzje te miały umożliwić przeprowadzenie głosowania korespondencyjnego, zgodnie z obowiązującym wówczas Kodeksem wyborczym" - czytamy w oświadczeniu CIR. 

Więcej o: