W belgijskiej stolicy w nocy z poniedziałku na wtorek zakończył się pierwszy dzień szczytu Rady Europejskiej. Przed szczytem premier Mateusz Morawiecki spotkał się ze swoim czeskim odpowiednikiem, Andrejem Babiszem. Politycy rozmawiali o kopalni i elektrowni w Turowie, niedaleko granicy polsko-czeskiej.
Jak poinformował premier, wstępne porozumienie zakłada, że Polska zainwestuje 45 milionów euro w wieloletnie projekty na tym obszarze.
- Zgodziliśmy się również na powołanie komisji eksperckiej, która będzie badała środowiskowe kwestie związane z odkrywką. PGE przeprowadzi również, do końca, inwestycję ekranu doziemnego, który do pewnego stopnia będzie eliminował odpływ wody. Z drugiej strony Polska Grupa Energetyczna będzie prowadziła prace przy wałach, które mają zapobiegać przedostawaniu się pyłków na stronę czeską - dodał szef polskiego rządu.
W piątek, po skardze czeskich władz, Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał, by w Turowie wstrzymano wydobycie. Czechy uważają bowiem, że kopalnia ta ma negatywny wpływ na środowisko przy przygraniczu, obniżył się np. poziom wód. Strona polska uważa tymczasem, że wstrzymanie tam wydobycia doprowadziłoby do katastrofy ekologicznej i energetycznej - Turów wytwarza bowiem do 7 proc. polskiej energii.
- W wyniku porozumienia Czesi pozew mają wycofać - powiedział Mateusz Morawiecki. - Strona czeska będzie w najbliższych dniach operacjonalizowała po swojej stronie te ustalenia, ale jestem dobrej myśli, że uda się je doprowadzić do końca. W wyniku realizacji takiego planu będziemy mogli powiedzieć, że cała sprawa zostaje zamknięta, a elektrownia i kopalnia Turów dalej będą pracowały bez przeszkód - mówił w Brukseli szef polskiego rządu.
Mateusz Morawiecki dodał, że kopalni i elektrownia Turów w ostatnich dniach nie wstrzymały prac. - Stronie polskiej zależy jednak na tym, by spór ten rozwiązać w sposób polubowny - mówił premier.
"Dzięki ogromnym staraniom Premiera Mateusza Morawieckiego udało się osiągnąć konsensus z Czechami! Ustalenia zespołu negocjacyjnego skupiają na realizacji wspólnych projektów, które są ważne dla bezpieczeństwa środowiskowego - dzięki ich realizacji strona czeska deklaruje wycofanie wniosku z TSUE" - skomentował na Twitterze ok. godz. 2 w nocy minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.