We wtorek po godz. 18:00 rozpoczęła się narada parlamentarzystów Platformy Obywatelskiej. Jak podkreśla TVN24, politycy spotkali się nie w siedzibie partii, a na neutralnym gruncie - w Domu Dziennikarza przy ul. Foksal w Warszawie. - Tu spotykają się wszyscy święci z Platformy, nie tylko posłowie, senatorowie i europarlamentarzyści, ale także całe przywództwo partii, jest i marszałek Senatu, i prezydent Warszawy, i sam Borys Budka - relacjonuje Jan Piotrowski, reporter TVN 24, który jest przed gmachem budynku.
- Wszyscy ci, którzy to spotkanie już opuścili, było raptem kilku parlamentarzystów czy eurodeputowanych, którzy wyszli z tego spotkania, wszyscy milczeli jak zaklęci co do jakichś konkluzji, ustaleń czy tego, o czym rozmawiano - podaje dziennikarz.
Do godz. 23:00 narada polityków PO nie zakończyła się.
Przed naradą senator Adam Szejnfeld pytany był o to, czego oczekuje po spotkaniu. Odpowiedział krótko, że zmian i to głębokich, o "płytkie nic nie dają".
Przed spotkaniem poseł Platformy Obywatelskiej Bogusław Sonik na antenie RMF FM mówił, że w partii "jest pewien bunt oficerów pokładowych na pokładzie", ale Borys Budka został wybrany głosami wszystkich członków PO. - I to oni decydują o tym, kto jest przewodniczącym. W kołach w wielu regionach Borys Budka ma zaufanie - powiedział Sonik.
Jeden z polityków PO w rozmowie z Gazeta.pl przyznał z kolei, że Borys Budka "jeszcze nie jest na wylocie, chociaż na pewno przeżywa cholernie trudne chwile". Jak dodał rozmówca Łukasza Rogojsza, wtorkowe spotkanie będzie jednak kluczowe dla przyszłości obecnego przewodniczącego. - Będzie grillowanie Borysa. Już "schetynowcy" się o to postarają. Sondaże, Polska 2050, wywalenie Rasia i Zalewskiego. Tematów nie zabraknie - powiedział w rozmowie z naszym dziennikarzem.