Hanna Gronkiewicz-Waltz: Na miejscu Budki zadzwoniłabym do Tuska i zapytała, co robić

- Zadzwoniłabym do Donalda Tuska i zapytała, co robić. Widział już różne kryzysy, dlatego najlepiej postawi diagnozę i wskaże dobre rozwiązanie. Ma największe doświadczenie - mówiła Hanna Gronkiewicz-Waltz o kryzysie w Platformie Obywatelskiej. - Wydaje mi się, że można mu dać jeszcze szansę przez miesiąc - dodała, wspominając o Borysie Budce.

Hanna Gronkiewicz-Waltz, była prezydentka Warszawy, udzieliła wywiadu Interii, gdzie została zapytana między innymi o kryzys, z którym zmaga się obecnie Platforma Obywatelska. Poparcie partii w sondażach drastycznie spada. Niedawno z ugrupowania wyrzucono dwóch polityków - Ireneusza Rasia oraz Pawła Zalewskiego. W poniedziałek swoją decyzję z partii przekazała Róża Thun, a we wtorek - Arkadiusz Kubiec, były wiceprezydent Kielc. 

Zobacz wideo Kwaśniewski: Opozycja powinna się ogarnąć

Hanna Gronkiewicz-Waltz o kryzysie w Platformie Obywatelskiej

Była prezydentka stolicy na pytanie o wewnętrzną sytuację w PO, stwierdziła, że partia zmaga się z kryzysem. - Nie ma co tego ukrywać - dodała. Zwróciła uwagę między innymi na bardzo niskie notowania. 

- Notowania są chyba najniższe w historii, ale Platforma już nie raz udowodniła, że potrafi wychodzić z kryzysów. Jestem długo w polityce i pamiętam formacje, które nie umiały się podnosić, chociażby AWS. Co jakiś czas pojawiają się nowe twory, które żyją, dopóki rosną i znikają, kiedy zaczyna im spadać poparcie. Platforma jest inna i dzięki temu jest stałym elementem polskiej sceny politycznej. Ale to nie przychodzi samo, wymaga sprawnego działania. To jest zadanie przewodniczącego i jego odpowiedzialność - mówiła była wiceszefowa Platformy. 

Zgodnie z oceną Gronkiewicz-Waltz "na pewno byłoby bardzo niedobrze, gdyby PO zniknęła". Jak stwierdziła, wówczas sytuacja w Polsce wyglądałaby jak na Węgrzech. - Jestem przekonana, że jeśli upadnie PO, to nikt Polski przed PiS-em nie obroni - mówiła. 

Polityczka obawia się, że jeżeli nie dojdzie do żadnych zmian, w czasie wakacji poparcie spadnie do jednocyfrowego wyniku. Choć jest zwolenniczką wprowadzenia pewnych modyfikacji w organizacji, zapewnia, że nie ma na myśli zamachu stanu i jest jego przeciwniczką. - Czekam zatem na propozycję ze strony Borysa Budki [obecnego przewodniczącego Platformy Obywatelskiej - red.]: albo zupełnie nowego otwarcia i skutecznego działania, albo on sam musi się zastanowić nad swoim przywództwem - mówiła Interii. 

Jej zdaniem Rafał Trzaskowski nie stanowi zagrożenia dla Platformy i nie tworzy dla niej konkurencji. Choć polityk nie zdradza swoich planów, była prezydentka miasta jest spokojna o jego działania. Na pytanie o to, czy Hołownia "wygryzie" PO, stwierdziła, że "nic nie wiemy o Hołowni poza tym, że występuje w telewizji". 

Gronkiewicz-Waltz radzi Budce w sprawie kryzysu w partii

- Zadzwoniłabym do Donalda Tuska i zapytała, co robić. Widział już różne kryzysy, dlatego najlepiej postawi diagnozę i wskaże dobre rozwiązanie. Ma największe doświadczenie. Poza wyborami w 2005 r. wygrał wszystkie - odpowiedziała Gronkiewicz-Waltz na pytanie o to, co zrobiłaby, gdyby znalazła się na miejscu Borysa Budki. 

- Wydaje mi się, że można mu dać jeszcze szansę przez miesiąc. Jeśli nic się nie zmieni, trzeba się radzić bardziej doświadczonych - dodała. 

Ważne spotkanie w PO. Ważą się losy Budki

We wtorek wieczorem odbędzie się narada parlamentarzystów ugrupowania. Jak mówią politycy PO "jest pewien bunt oficerów na pokładzie". 

W rozmowie z Łukaszem Rogojszem z Gazeta.pl jeden z polityków partii przyznał, że Budka "jeszcze nie jest na wylocie, chociaż na pewno przeżywa cholernie trudne chwile". 

Platforma Obywatelska od jakiegoś czasu bardzo spada w sondażach, a w samym ugrupowaniu coraz trudniej o pomysły, które pozwoliłyby partii na odzyskanie pozycji lidera opozycyjnego. Coraz częściej mówi się o wymianie przewodniczącego - Borysa Budki. Wtorkowe spotkanie ma być kluczowe dla kwestii jego przywództwa. 

Więcej o: