Witek nie żałuje komplementów pod adresem Banasia. "Beczkę soli się z człowiekiem zje i się go nie pozna"

Jeszcze nie widziałam żadnego pisma w tej sprawie, jestem przed ustaleniem harmonogramu posiedzenia Sejmu - mówiła we wtorek w Sejmie marszałkini Elżbieta Witek na pytanie o to, czy zajmie się informacją dotyczącą kontroli NIK w sprawie niedoszłych wyborów korespondencyjnych. Stwierdziła również, że nie żałuje swoich słów o prezesie NIK Marianie Banasiu, kiedy "wychwalała go, mówiąc, że jest wzorem".

Marszałkini Sejmu Elżbieta Witek została zapytana we wtorek przez dziennikarzy o to, czy podczas rozpoczynającego się w środę posiedzenia pochyli się nad informacją dotyczącą kontroli NIK w sprawie ubiegłorocznych wyborów korespondencyjnych, które się nie odbyły. - Jeszcze nie widziałam żadnego pisma w tej sprawie, jestem przed ustaleniem harmonogramu posiedzenia Sejmu - stwierdziła Witek. 

Zobacz wideo NIK skontrolował organizację wyborów korespondencyjnych. "Nawet sytuacje nadzwyczajne nie mogą stanowić powodu do odstąpienia od zasady praworządności"

Elżbieta Witek o przychylnych słowach nt. Banasia. "Nie żałuję"

Podczas spotkania z dziennikarzami padło również pytanie o to, czy Witek żałuje swoich słów na temat prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia. Mowa o słowach z 2019 roku, kiedy wychwalała go, twierdząc, że "jest wzorem". 

Nie żałuję, bo beczkę soli się z człowiekiem zje i do końca się nie wie, jaki on jest. W kontaktach z panem Banasiem - wtedy jeszcze nie prezesem [NIK - red.] - tak go oceniałam, więc nie mogę żałować czegoś, co było faktem, bo wtedy tak było rzeczywiście

- odpowiedziała Witek. 

Marszałkini Sejmu stwierdziła również, iż nie pamięta, aby Banaś prosił ją o interwencję w sprawie domniemanych nacisków na siebie. - Nie wiem, na jakiej podstawie pan prezes Banaś tak mówi. Nie widzę, żeby były jakiekolwiek naciski, zwłaszcza że konstytucyjnie nie jesteśmy w stanie nic zrobić - mówiła. - Pan prezes Banaś doskonale o tym wie - dodała. 

Według oceny Witek obecny stan prawny, w którym prezes NIK jest powoływany przez Sejm za zgodą Senatu, być może powinien ulec zmianie. - Tak naprawdę praktycznie nie ma żadnych narzędzi kontroli i wpływania na to, co się dzieje w NIK - stwierdziła. 

Wybory kopertowe. Raport Najwyższej Izby Kontroli

W czwartek 13 maja prezes NIK Marian Banaś ogłosił, iż Izba negatywnie oceniła proces organizacji wyborów korespondencyjnych. Tłumaczył, że od momentu, w którym premier Mateusz Morawiecki podpisał decyzję o ich organizacji do planowanego terminu, jedynym organem, który mógł zająć się organizacją i przygotowaniem wyborów, była Państwowa Komisja Wyborcza

Izba złożyła do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarządy Poczty Polskiej oraz Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, które miały zorganizować wybory. W oświadczeniu podpisanym przez Mariana Banasia, które opublikowano w piątek, podkreślono, że złożenie dwóch powyższych powiadomień, nie wyklucza kolejnych. 

"Najwyższa Izba Kontroli podkreśla, że złożenie dwóch ww. zawiadomień nie wyklucza złożenia kolejnych zawiadomień o popełnieniu przestępstwa przez urzędników MAP [Ministerstwo Aktywów Państwowych - red.], MSWiA [Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji] oraz KPRM [Kancelaria Prezesa Rady Ministrów] w związku z kontrolą dot. tzw. wyborów korespondencyjnych, zaplanowanych na maj ubiegłego roku" - podkreślał Banaś.

Czytaj więcej: Wybory kopertowe. Jest nowy komunikat NIK. "Złożenie dwóch zawiadomień nie wyklucza kolejnych">>>

Więcej o: