W sobotę 15 maja, Zjednoczona Prawica zaprezentowała Polski Ład (nazywany też wcześniej przez polityków "nowym ładem"), czyli program społeczno-gospodarczy na okres po pandemii COVID-19. Wśród zapowiedzi rządu jest m.in. przeznaczenie 7 proc. PKB na ochronę zdrowia, obniżka podatków dla 18 mln Polaków, mieszkania bez wkładu własnego oraz emerytura bez podatków do kwoty 2500 zł. Podczas konferencji prasowej w Sejmie w poniedziałek 17 maja Jarosław Gowin zapowiedział, że zmiany związane z Nowym Polskim Ładem mają wejść w życie od 2022 roku.
Wieczorem Gowin wziął udział w rozmowie w programie TVN 24 "Kropka nad i". Przez Monikę Olejnik został zapytany m.in. o to, dlaczego zgodził się na podwyższenie składki zdrowotnej - rozwiązanie to przełoży się na konieczność ponoszenia większych kosztów m.in. przez przedsiębiorców. - Czym innym jest wysokość składki, a czym innym likwidacja odliczania składki. Z mojej inicjatywy wprowadzone zostanie coś na kształt ulgi dla klasy średniej - powiedział wicepremier i minister rozwoju, pracy i technologii.
- Dla osób na umowach o pracę i zarabiających do 12 tysięcy złotych żadnej podwyżki danin czy podatków nie będzie. Natomiast rzeczywiście, osoby zarabiające więcej będą płaciły wyższe podatki. Przykładowo osoba zarabiająca na umowę o pracę 15 tys. będzie płaciła dodatkowo 164 złote - wyliczył wicepremier. - To dotyczy np. nas ministrów i wydaje mi się, że to nie jest kwota nie do udźwignięcia - dodał.
Co w przypadku innych grup społecznych niż politycy i ministrowie? - Znakomici specjaliści: informatycy, inżynierowie, naukowcy pracujący w firmach badawczo-rozwojowych - to są ludzie niezwykle ciężko pracujący, ludzie, którzy troszczą się o to, żeby wyrwać Polskę z pułapki średniego wzrostu. Dlatego będziemy starali się maksymalnie ograniczyć dotkliwość nowych rozwiązań dla ludzi zarabiających kilkakrotnie wyżej niż wynoszą średnie wynagrodzenia Polaków - dodał wicepremier.
W opinii Jarosława Gowina, jeśli ktoś zarabia 13 tys. złotych, zapłaci minimalnie większe podatki. - My przedstawiliśmy rozwiązania kierunkowe, 18 mln Polaków zapłaci niższe podatki, 10 procent zapłaci wyższe podatki - powiedział Gowin.
Wicepremier Gowin został też zapytany, czy jest "na wojnie z Jarosławem Kaczyńskim". - Nie określiłbym tego wojną, ale rzeczywiście, wtedy [w 2020 r., przed wyborami prezydenckimi - red.] byliśmy w ostrym sporze - odpowiedział minister rozwoju. - Znaleźliśmy rozwiązanie, które w ówczesnej sytuacji było optymalne, chociaż z dzisiejszej perspektywy nie mogę się oprzeć poczuciu goryczy, że klasa polityczna nie dojrzała rok temu do przyjęcia propozycji mojej i Porozumienia, aby wybory prezydenckie odłożyć o dwa lata - dodał. Gowin przypomniał również, że w kwietniu 2020 roku przedstawi projekt zmiany konstytucji, według której kadencja prezydenta byłaby wydłużona do 7 lat, ale można byłoby ją sprawować jedynie raz.
Minister zaznaczył również:
Gdybyśmy 2020 rok poświęcili wyłącznie na walkę z pandemią, na pewno skala strat zdrowotnych, także liczonych zgonami wielu z nas byłaby wyraźnie mniejsza