"Podczas specjalnie zwołanej konferencji, Prezes Najwyższej Izby Kontroli poinformował o złożeniu dwóch zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 296 § 1 w zw. z § 3 k.k. przez członków zarządu Poczty Polskiej s.a. oraz Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych s.a." - czytamy w oświadczeniu podpisanym przez prezesa NIK Mariana Banasia, które w piątek opublikowano na stronach internetowych Izby.
"Najwyższa Izba Kontroli podkreśla, że złożenie dwóch ww. zawiadomień nie wyklucza złożenia kolejnych zawiadomień o popełnieniu przestępstwa przez urzędników MAP [Ministerstwo Aktywów Państwowych - red.], MSWiA [Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji] oraz KPRM [Kancelaria Prezesa Rady Ministrów] w związku z kontrolą dot. tzw. wyborów korespondencyjnych, zaplanowanych na maj ubiegłego roku" - podkreślił Banaś.
Poinformował też, że obecnie trwają "intensywne prace" nad stanowiskami, które Ministerstwo Aktywów Państwowych i Kancelaria Prezesa Rady Ministrów skierowały do NIK. "Oba te dokumenty zostały przekazane Najwyższej Izbie Kontroli w dniach 7 oraz 10 maja br. i przed ostatecznym rozstrzygnięciem co do ewentualnej treści zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez inne kontrolowane podmioty, konieczne jest uwzględnienie także treści tych pism" - wskazano w oświadczeniu.
Banaś zaznaczył też, że pierwotny termin publikacji wyników kontroli był wyznaczony na 18 maja 2021 r. Jednak z uwagi na "pojawiające się w mediach spekulacje, co do treści wyników kontroli" oraz "zarzuty podważające intencje NIK", konferencję zorganizowano w czwartek 13 maja.
Izba wciąż oczekuje na pokontrolne stanowisko MSWiA. Termin na udzielenie odpowiedzi upłynął 7 maja. Jak zaznaczono w komunikacie, zwłoka może wynikać z tego, że resort Mariusza Kamińskiego przesłał dokument pocztą.
"Najwyższa Izba Kontroli jest organem w pełni niezależnym oraz obiektywnym w swoich działaniach. Z uwagi na to, że jest instytucją kontrolującą wydawanie publicznych pieniędzy, jest celem częstych ataków. Wszelkie działania podejmowane przez kontrolerów NIK są wolne od jakichkolwiek sympatii politycznych czy konfliktów. Dotyczy to zarówno byłych, obecnych, jak i przyszłych kontroli NIK" - podkreślił Banaś.
"Najwyższa Izba Kontroli zamierza nadal dbać o to, aby środki publiczne były wydawane jak najlepiej. Dlatego też planujemy bacznie przyglądać się i kontrolować wydatki publicznych środków również tych związanych z realizacją Krajowego Planu Odbudowy czy zapowiadanego tzw. 'Nowego Ładu' - dodał.
Prezes NIK Marian Banaś ogłosił w czwartek, że Izba negatywnie oceniła proces organizacji wyborów. Jak tłumaczył, od momentu podpisania przez premiera decyzji o organizacji wyborów do ich planowanego terminu, jedynym organem, który mógł organizować i przygotować wybory była Państwowa Komisja Wyborcza. "Organizowanie i przygotowanie wyborów na mocy decyzji administracyjnej nie powinno mieć miejsca i było pozbawione podstaw prawnych" - oświadczył prezes NIK. W ocenie NIK doszło do narażenia Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych na nadmierne straty materialne w związku z przygotowaniami do wyborów, które się nie odbyły.
Prezes NIK poinformował też, że Izba złożyła do prokuratury doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez zarządy Poczty Polskiej oraz Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych, które miały zorganizować kopertowe wybory. Jak mówił, NIK analizuje stanowiska rządu w tej sprawie i po zapoznaniu się z nimi podejmie ewentualne kolejne decyzje. Izba nie otrzymała jeszcze stanowiska MSWiA.
NIK skontrolował Kancelarię Premiera, ministerstwa spraw wewnętrznych oraz aktywów państwowych, a także Pocztę Polską i Polską Wytwórnię Papierów Wartościowych.
W opublikowanym równolegle stanowisku Centrum Informacyjne Rządu zapewnia, że decyzje o rozpoczęciu technicznych przygotowań do głosowania były zgodne z prawem, a premier i szef KPRM stali na straży Konstytucji. Minister Michał Dworczyk w odpowiedzi na raport NIK napisał, że konstytucja wyznaczała termin wyborów, a ponadto w kraju panowała nadzwyczajna sytuacja w związku z pandemią. Jego zdaniem, raport NIK nie uwzględnił tego czynnika. W jego opinii, premier mógł wydawać decyzje administracyjne na podstawie artykułu 11 ustępu 2 ustawy covidowej.