We wtorek Sejm przyjął ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację Funduszu Odbudowy. "Za" głosowało 290 posłów, 33 było przeciw, a 133 wstrzymało się od głosu. Zgodę na uruchomienie unijnego funduszu poparli posłowie klubów: PiS (poza przedstawicielami Solidarnej Polski), Lewicy, PSL oraz parlamentarzyści koła Polski 2050 Szymona Hołowni. Koalicja Obywatelska niemal w całości wstrzymała się od głosu.
Po opozycyjnej stronie sceny politycznej wojna o Fundusz Odbudowy zaczęła jeszcze przed samym głosowaniem, gdy posłowie Lewicy udali się na rozmowy z premierem Mateuszem Morawieckim. Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń i Adrian Zandberg ogłosili później, że ich postulat zostały uwzględnione w Krajowym Planie Odbudowy (dokument określający sposób wydatkowania europejskich środków), w wyniku czego zamierzają poprzeć ratyfikację FO.
W rozmowie z portalem tvn24.pl były prezydent Aleksander Kwaśniewski przyznał, że trzej liderzy klubu Lewicy konsultowali z nim przyszłe stanowisko w sprawie FO. Do spotkania doszło w połowie kwietnia w jego warszawskim biurze.
- Faktycznie wróciłem do Polski i spotkaliśmy się… (...) Przyszli tu i szczerze mówili o tym, jak oceniają sytuację. Rozmawialiśmy o różnych scenariuszach. To była cała moja rola - powiedział Kwaśniewski.
W opinii byłego polityka Lewica dokonała odpowiedniego wyboru, który pozwolił "skonsolidować" to ugrupowanie i pokazać "podmiotowość". - To krótko i szczerze: ja wprost im wtedy powiedziałem, że krótkookresowo, rozmawiając z rządem, będą mieli kłopoty. Ale długookresowo i historycznie uważam, że to przyniesie sukces - stwierdził Kwaśniewski.
- (...) oderwali się od roli przystawki Platformy Obywatelskiej. I w końcu, a może przede wszystkim, bo poparli ideę proeuropejską. (...) Oczywiście, że są minusy. Lewica jest chłostana za to niemiłosiernie - zaznaczył.
Kwaśniewskiego zapytano też o zarzuty, które w kierunku Lewicy od kilku dni formułują politycy Koalicji Obywatelskich. Padają m.in. oskarżenia o "kolaborowanie" z rządem PiS i rozbicie jedności opozycji.
- To ja im odpowiem krótko: tak się uprawia politykę, panie i panowie z opozycji! Jeśli oczywiście dorosło się do uprawiania polityki! Negocjacje w sprawach zasadniczych dla ludzi, kraju są istotą parlamentaryzmu, demokracji - podkreślił były prezydent.
Jak dodał, w przypadku Funduszu Odbudowy "Platforma nie zdała egzaminu jako lider opozycji". - I to już dziś możemy sobie jasno powiedzieć. Bo niby jakie jest jej stanowisko? - pytał.
Na koleżankach i kolegach z opozycji suchej nitki nie zostawił również szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka, który powiedział niedawno, że Lewica "staje się koncesjonowaną opozycją dla kilku przywilejów władzy".
- Przewodniczący Budka przesadza. Niech przestanie się obrażać, a weźmie się za robotę. (...) co zrobił Borys Budka jako szef największej partii opozycyjnej w tej sprawie? Podjął rozmowy zaraz po przylocie Morawieckiego z Brukseli? Zaproponował wspólne stanowisko? Pokazał coś, z czym należało pójść do premiera? Żadnej z tych rzeczy nie zrobił. Budka jako lider popełnił błędy i dopuścił się zaniedbań. A teraz ma pretensje, że inni odrabiają pracę domową - ocenił Kwaśniewski w wywiadzie dla tvn24.pl.
W opinii Kwaśniewskiego scenariusz, w którym obecny rząd miałby zostać obalony w efekcie skonsolidowanego stanowiska opozycji w kwestii Funduszu Odbudowy, był "fikcją" i "praprzyczyną błędu Platformy".
- Powiem coś mało popularnego, ale coś bardzo prawdziwego: największą głupotą, jaką mogłaby zrobić opozycja w tej chwili, jest przejęcie władzy w Polsce. (...) opozycja w tym kształcie, na koniec walki z covidem, w początkach recesji gospodarczej, wobec całego zniszczenia, które zrobił PiS, jest po prostu niegotowa do tego dzieła - tłumaczył. Zapytany o to, kto obecnie najlepsze "papiery" do tego, by w przyszłości zostać liderem całej opozycji, wskazał Szymona Hołownię i Rafała Trzaskowskiego.
Przyjęty przez Sejm projekt ustawy dotyczy wyrażenia zgody na dokonanie przez prezydenta Polski ratyfikacji decyzji Rady Europejskiej z 14 grudnia ubiegłego roku w sprawie systemu zasobów własnych Unii Europejskiej. Przywódcy państw Unii Europejskiej porozumieli się wówczas w sprawie wieloletniego budżetu Wspólnoty na lata 2021-2027 oraz Funduszu Odbudowy gospodarek państw członkowskich po pandemii COVID-19. Projekt ustawy trafi teraz do Senatu.
Polska może liczyć z Funduszu na ponad 23 miliardy euro w formie dotacji i ponad 34 miliardy w formie pożyczek. Podstawą do sięgnięcia po te środki będzie Krajowy Plan Odbudowy.
Komisja Europejska potrzebuje zgody wszystkich państw członkowskich Wspólnoty, aby zaciągnąć pożyczki na międzynarodowych rynkach finansowych, z których będzie sfinansowany Funduszy Odbudowy.