"Chwila przerwy na wegańskiego hotdoga i jedziemy dalej. Kolejny przystanek - Siedlce!" - napisał Adrian Zandberg na Twitterze. Do postu dołączył też zdjęcie, na którym pozuje przed stacją PKN Orlen.
"Trolling is a art" - skomentował krótko to zdjęcie zastępca rzecznika prasowego Prawa i Sprawiedliwości Radosław Fogiel. "Nie ma lepszego dowodu, że jednak koalicja ;) tak zwany hot dog rozstrzygający" - skomentowała Agata Szczęśniak z portalu OKO.press.
"Kto by pomyślał, że sprzedadzą prawa kobiet za wege-hotdogi z Orlenu które nie są nawet takie dobre" - napisali dalej Młodzi Demokraci. "Adrian, nie zapomnij tylko o zakupie gazetki Polska Presse, cafe latte z mleczkiem sojowym i koniecznie zdejmij maseczkę przed konsumpcją. Bo się ubabrzesz" - dodaje Dariusz Joński z PO.
"Jedno zdjęcie jest warte więcej niż tysiąc słów. Zwalniani przez Orlen dziennikarze tego nie polubią" - napisał na Twitterze Michał Szczerba. "Obraz wart tysiąca słów. Miara upadku Lewicy. Nie chodzi o sam fakt, bo w swej istocie to nic złego, zatankować/zjeść na stacji, a bardziej o symbolikę, która jest powalająca, w sytuacji gdy są zwalniani redaktorzy Polskapress a Prezes Obajtek zgromadził gigantyczny majątek" - pisze natomiast przewodniczący Komisji Zdrowia i Opieki Społecznej Rady Miejskiej w Łodzi Sebastian Bohuszewicz.
"Reklama Orlenu w czasie, gdy jego szef robi czystki w Polska Press i bezprawnie zwalnia ludzi z pracy? Coraz lepiej" - pisze przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa Piotr Szumlewicz. "Panie Zandberg - stoi Pan ze znajomymi pod logo koncernu, którego władze lekceważą postanowienie polskiego sądu w przedmiocie wstrzymania przejęcia Polska Press. Słyszał Pan o tym?" - dodaje prawniczka Fundacji FOR Eliza Rutynowska.