Konfederacja chce Trybunału Stanu dla Mateusza Morawieckiego. Prosi o pomoc Solidarną Polskę

- Za to, że to głosowanie odbyło się zwykłą większością, ponosi odpowiedzialność przede wszystkim premier Mateusz Morawiecki - oceniał w środę lider Konfederacji Jakub Kulesza, wypowiadając się na temat ratyfikacji Funduszu Odbudowy. Jak przekazał, jego koło będzie zbierało podpisy pod wnioskiem o Trybunał Stanu dla szefa rządu. O pomoc chcą poprosić m.in. Solidarną Polskę.

- Zgłosimy się do posłów Solidarnej Polski, którzy głosowali przeciwko tej haniebnej ratyfikacji - powiedział w środę poseł Konfederacji Michał Urbaniak. Wyraził również nadzieję, że wniosek o Trybunał Stanu dla premiera Mateusza Morawieckiego za to, iż głosowanie ws. Funduszu Odbudowy odbyło się większością zwykłą, podpisze również Koalicja Obywatelska oraz PSL. 

Fundusz Odbudowy. We wtorek Sejm przyjął ratyfikację projektu ustawy o zwiększeniu zasobów własnych UE

Ratyfikacja decyzji była konieczna do uruchomienia Funduszu Odbudowy. Jak informowaliśmy, podczas wtorkowego głosowania za przyjęciem ustawy opowiedziało się 290 posłów, z kolei przeciw było 33 posłów, 133 parlamentarzystów wstrzymało się od głosu. Przeciw ustawie byli politycy Solidarnej Polski oraz Konfederacji. Większość zapewniła Lewica oraz Koalicja Polska-PSL. Większość członków Koalicji Obywatelskiej wstrzymała się od głosu.

Zobacz wideo Leszczyna: Pieniądze unijne po prostu Polsce się należą

O przyspieszonym głosowaniu informowaliśmy przed kilkoma dniami - według wcześniejszego planu miało się ono odbyć dopiero 19 maja, jednak decyzją Prawa i Sprawiedliwości zostało przeniesione na 4 maja. Przyspieszenie głosowania oraz obowiązywanie podczas niego większości zwykłej wywołało oburzenie części polityków. 

Zbigniew Ziobro, Jarosław KaczyńskiRatyfikacja Funduszu Odbudowy. Jak głosowali najważniejsi politycy?

Głosowanie ws. Funduszu Odbudowy. Konfederacja chce Trybunału Stanu dla premiera

Na temat głosowania posłowie Konfederacji wypowiedzieli się w środę podczas konferencji prasowej w Sejmie. Jak oceniał Jakub Kulesza, przewodniczący klubu, "ktoś musi ponieść konsekwencje za złamanie konstytucji". Jego zdaniem "oddanie części autonomii dotyczącej opodatkowania i zadłużenia" to forma przekazania kompetencji krajowych w ręce organizacji międzynarodowej. Odniósł się również, podobnie jak niedawno Krzysztof Bosak, do artykułu 90. Konstytucji RP:

1. Rzeczpospolita Polska może na podstawie umowy międzynarodowej przekazać organizacji międzynarodowej lub organowi międzynarodowemu kompetencje organów władzy państwowej w niektórych sprawach.2. Ustawa wyrażająca zgodę na ratyfikację umowy międzynarodowej, o której mowa w ust. 1, jest uchwalana przez Sejm większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz przez Senat większością 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.3. Wyrażenie zgody na ratyfikację takiej umowy może być uchwalone w referendum ogólnokrajowym zgodnie z przepisem art. 125 referendum ogólnokrajowe.4. Uchwałę w sprawie wyboru trybu wyrażenia zgody na ratyfikację podejmuje Sejm bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.

Jak informowało TVN24, zdaniem Kuleszy odpowiedzialność za to, że głosowanie odbyło się większością zwykłą, ponosi premier Mateusz Morawiecki. Posłów Lewicy oraz Polski 2050 czy PSL, którzy poparli ratyfikację uznali za co najwyżej "współwinnych, być może będą mieli status współoskarżonych". 

Poseł zapowiedział, że Konfederacja będzie zbierać podpisy o Trybunał Stanu dla premiera, a o poparcie ma zgłosić się m.in. do Koalicji Obywatelskiej. - Liczymy, że Koalicja Obywatelska zachowa się jak prawdziwa opozycja - mówił. O zgłoszeniu się do posłów Solidarnej Polski informował z kolei poseł Michał Urbaniak, który wyraził również nadzieję na to, że swój podpis złożą posłowie PSL. - Liczymy na ukaranie Mateusza Morawieckiego - mówił. 

Sejm podjął decyzję w sprawie Funduszu Odbudowy. Co dalej?W PiS groźby wobec buntowników. Skończy się jednak na przebaczeniu. I to bez skruchy

Grzegorz Braun wskazywał z kolei, że po ratyfikowaniu ustawy Polacy będą w stanie jedynie "współdecydować, jakie podatki będą na nich nakładane". - Oczywiście, że na początek to drobiazg, to jakieś śmieszne euro-grosiki od plastikowych butelek, ale chodzi o uruchomienie mechanizmu - zaznaczał poseł cytowany przez TVN24.

O tym, czy prezes Rady Ministrów stanie przed Trybunałem Stanu decyduje Sejm. Wniosek w sprawie musi złożyć co najmniej 1/4 posłów lub prezydent. Aby członek rządu stanął przed organem, zagłosować za musi 3/5 posłów. 

Więcej o: