Chodzi o akt oskarżenia, który Roman Giertych złożył w styczniu tego roku. Adwokat zarzucił Bogdanowi Święczkowskiemu, że przekroczył granice obowiązujące urzędnika państwowego. Jak twierdzi Giertych, prokurator krajowy zniesławił go w wywiadzie udzielonym "Rzeczpospolitej" w listopadzie 2020 r. Rozmowa dotyczyła śledztwa prowadzonego w sprawie przywłaszczenia 92 mld zł ze spółki Polnord.
Jak informuje PAP, w środę Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego oddaliła wniosek o zezwolenie pociągnięcia Święczkowskiego do odpowiedzialności karnej. Izba uznała, że nie doszło do zniesławienia. -Wnioskodawca nie wykazał, że Prokurator Krajowy wypowiadał się z zamiarem pomówienia adwokata - powiedział cytowany w PAP Piotr Falkowski, rzecznik ID SN.
Izba uznała, że Święczkowski korzystał z uprawnień, pozwalających prokuratorom na przedstawienie informacji na temat działalności prokuratury. Zgodnie z ustawą Prawo o prokuraturze, informacje z postępowania przygotowawczego mogą być przekazywane, gdy jest to podyktowane ważnym interesem publicznym. - Chodzi o sprawę głośną i szeroko komentowaną, w której wielu uczestników wykorzystywało media do przekazywania swojego stanowiska. Trudno, żeby prokuratura w tej sytuacji milczała - powiedział Falkowski.
- Przejmując kierownictwo nad prokuraturą, postawiłem sobie za jeden z głównych celów bezwzględną walkę z przestępczością gospodarczą. Ten cel z żelazną konsekwencją - i z sukcesami, wspólnie z prokuratorami - realizuję[...] I to jest zła wiadomość dla Romana G. i innych podejrzanych. Jeśli ktoś się z kimś czy czymś starł, to właśnie oni z prawem - mówił w listopadzie 2020 r. w "Rzeczpospolitej" Święczkowski.
W październiku ubiegłego roku prokuratura postawiła adwokatowi Romanowi Giertychowi i biznesmenowi Ryszardowi K. zarzuty przywłaszczenia środków spółki Polnord oraz wyrządzenia spółce szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Czyny takie zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności.
W sprawie zatrzymani zostali również założyciele spółek - według ustaleń śledczych - fasadowych, a także ówcześni członkowie władz Polnordu - Bartosz P., Andrzej P., Michał Ś., Piotr W., Wojciech C i Tomasz Sz. oraz dwóch członków ówczesnego zarządu Prokom Investments S.A. Zatrzymanym zostały przedstawione zarzuty dotyczące przywłaszczenia i wyprowadzenia w latach 2010-2014 ze spółki deweloperskiej kwoty około 92 mln złotych.
Śledztwo w tej sprawie zostało wszczęte 28 lutego 2017 roku, po złożeniu zawiadomienia przez obecne władze spółki Polnord SA. Dotyczyło ono podejrzenia popełnienia przestępstwa polegającego na nabyciu przez Polnord S.A. bezwartościowych wierzytelności spółki Prokom Investments S.A. w kwocie niemal 73 milionów złotych.