Jeszcze w marcu Jan Filip Libicki nie wykluczał, że udzielenia poparcia Bartłomiejowi Wróblewskiemu. Politycy znają się prywatnie i łączą ich konserwatywne poglądy, w tym w kwestii aborcji. - Gdyby doszło tego, że kandydatura Bartłomieja Wróblewskiego pojawi się w Senacie, to ja rozważę to, czy na niego głosować (...). Zdaję sobie sprawę z tego, że moje poparcie byłoby wielkim kłopotem dla PSL-u, a ja nie chce robić kłopotu PSL-owi. Gdybym się zdecydował na głosowanie na Wróblewskiego, to żeby kłopotów nie robić, rozważam zostanie senatorem niezależny - mówił wówczas.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że PiS wystawiło Wróblewskiego właśnie z myślą o poparciu Libickiego. - Kalkulujemy, że Wróblewski może wygrać. Zakładamy, że podobnie jak Libicki zagłosuje Lidia Staroń i wtedy będzie 50 do 50 (...). Wystarczy, że ktoś z opozycji się rozchoruje i wtedy nasz kandydat zostanie RPO - mówił "Rzeczpospolitej" ważny polityk partii rządzącej.
Ostatecznie jednak Libicki zadeklarował, że nie zagłosuje za kandydaturą posła PiS. - Wstrzymam się od głosu nad kandydaturą pana posła Wróblewskiego - powiedział w Porannej Rozmowie RMF FM. - Czyli go pan nie poprze. Wie pan, że to oznacza brak poparcia? - dopytywał prowadzący. - Wiem, co to oznacza. Jestem 16 lat parlamentarzystą - skwitował senator PSL.
Dodał, że na giełdzie nazwisk pojawia się kandydatura Lidii Staroń, przewodniczącej trzyosobowego Koła Senatorów Niezależnych. - Jeśli zostanie zaakceptowana przez Sejm, to zachowam się tak, jak zarekomenduje to PSL- powiedział Libicki.
Podczas głosowania 15 kwietnia Sejm poparł kandydaturę Bartłomieja Wróblewskiego na stanowiska Rzecznika Praw Obywatelskich. Do objęcia urzędu poseł PiS potrzebuje jednak jeszcze zgody Senatu, a w nim większość mają partie opozycyjne. Liderzy senackiej większości zapowiadają, że nie zagłosują za Wróblewskim. Marcin Bosacki, szef klubu senatorów Koalicji Obywatelskiej, podkreślił, że senatorowie nie poprą "partyjnej kandydatury" i nie pozwolą na "na zawłaszczenie urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich".
Wróblewski był jednym z posłów, którzy podpisali się pod wnioskiem o skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego przepisów dotyczących aborcji, był też reprezentantem wnioskodawców.