We wtorek przedstawiciele Lewicy i premier Mateusz Morawiecki spotkali się ws. Krajowego Planu Odbudowy i Funduszu Odbudowy. Po spotkaniu politycy ogłosili porozumienie w tej kwestii.- Lewica złożyła propozycje, które są bardzo konkretne, a przede wszystkim odnoszą do realnych problemów realnych ludzi. (...) Rząd zgodził się na wszystkie warunki, negocjowaliśmy kwoty i formułę wsparcia w poszczególnych sześciu punktach - powiedział podczas konferencji prasowej Robert Biedroń. Chodzi o:
Po ogłoszeniu porozumienia Ogólnopolski Strajk Kobiet postawił Lewicy ultimatum: "Ogłaszamy krótko: wóz albo przewóz. Doba na ogarnięcie się albo zaczynamy ogólnopolską akcję wybijania głupoty z głowy Lewicy".
Wobec braku reakcji OSK ponownie wezwał Lewicę do wycofania się z porozumienia z rządem. Podkreślił, że "bandycka, złodziejska władza" może utracić władzę, przegrywając ważne głosowanie. Jak zaznaczył Ogólnopolski Strajk Kobiet, to się nie stanie, jeśli "pożyteczni idioci z opozycji" ją uratują w tym głosowaniu.
"Jeszcze jest czas. PiS ma to głosowanie przegrać. Wtedy możecie negocjować z nimi rozejm. A nie przed kluczową bitwą dostarczać tym bandytom i złodziejom posiłki" - czytamy w komunikacie organizacji. Jak zaznaczyła, politycy Lewicy mają "24 godziny na deklarację o zerwaniu/nienawiązywaniu koalicji z PiS w sprawie głosowania nad Funduszem Odbudowy". Ogólnopolski Strajk Kobiet dodał, że jeśli się to nie stanie, będzie zwracał się do każdego polityka ugrupowania z pytaniem: "czy macie zamiar wrócić na stronę Bodnara i Tuleyi, czy pozostać po stronie Pawłowicz i Piotrowicza".