Tomasz Trela z Lewicy komentował w Porannej Rozmowie Gazeta.pl informację o tym, że PiS, Solidarna Polska i Porozumienie zdecydowały o zawarciu nowego porozumienia programowego na lata 2021-2023. Komunikat przekazał w niedzielę wieczorem Krzysztof Sobolewski z PiS. Poprzedził go trwające przez kilka tygodni tarcia i spory między koalicjantami - dotyczyły m.in. braku zgody Solidarnej Polski na przyjęcie w Sejmie Funduszu Odbudowy. Szczegóły rozmów nie są znane - na razie nie wiadomo, na jakie dokładnie warunki zgodziły się liderzy ugrupowań. Sobolewski podał jedynie, że "odpowiednie kroki zostaną podjęte w najbliższych dniach", a "wszystkie strony wyrażają przekonanie co do pozytywnych skutków działań Zjednoczonej Prawicy od czasu podwójnego sukcesu wyborczego w 2015 r.".
Zbigniew Ziobro ma zgromadzone kwity przez sześć lat sprawowania władzy w ministerstwie sprawiedliwości. Zbigniew Ziobro ma teczki na najważniejszych polityków Zjednoczonej Prawicy, ma na nich dokumenty i on tych dokumentów nie zawaha się ich użyć w chwili próby. A Kaczyński o tym wie
- powiedział w Porannej Rozmowie Gazeta.pl Tomasz Trela. - Wszyscy zdają sobie sprawę, że jeżeli oni się pokłócą i będą przyspieszone wybory, a oni je przegrają, to nie dość, że stracą władzę i pieniądze, to niektórzy będą mieli bardzo duże problemy z wymiarem sprawiedliwości. To, ile i jakich przekrętów narobili przez ostatnie sześć lat, to ciężko zliczyć - zaznaczył.
Myślę, że spotkanie przebiegało w atmosferze: nie lubimy się, nie ufamy sobie, ale jeśli to rozbijecie, to zobaczycie, że zapłacimy za to wszyscy wielką cenę, a to będzie również swoboda i wolność. I to ich chyba połączyło
- dodał polityk Lewicy.