W czwartek wieczorem Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie wyraziła zgody na siłowe doprowadzenie sędziego Igora Tulei na przesłuchanie do prokuratury. Decyzję Izby skomentował w programie "Jeden na jeden" na antenie TVN24 Paweł Kowal, poseł Koalicji Obywatelskiej. Polityk uważa, że obrazki z sędzią wyprowadzanym z domu wczesnym rankiem mogłyby doprowadzić do pogorszenia stosunków z USA i Unią Europejską. Według Kowala ludzie obozu władzy "nie chcieli mieć skandalu na cały polityczny świat".
- Jeżeli analizujemy to politycznie, to sprawa jest jasna. Obóz władzy miał wybór - albo obrazki na całym świecie, jak sędzia jest wyprowadzany rano ze swojego mieszkania, albo trochę się uspokoić [...] Podstawowa informacja jest taka, że dzielny człowiek Igor Tuleya, który wejdzie do historii obrony niezależności polskiego wymiaru sprawiedliwości, jest troszkę spokojniejszy - stwierdził Kowal.
Poseł dodał, że sprawiedliwość wobec sędziego Igora Tulei paradoksalnie przyszła od osób, które niesprawiedliwie i niezgodnie z prawem są sędziami. Kowal nawiązał w ten sposób do kontrowersji wokół Izby Dyscyplinarnej, która przez pozostałą część Sądu Najwyższego nie jest traktowana jako sąd w rozumieniu prawa krajowego. Działalności Izby Dyscyplinarnej sprzeciwia się również Trybunał Sprawiedliwości UE, który w kwietniu ubiegłego roku nakazał zawieszenie jej pracy.
Paweł Kowal podkreślił, że sędziowie Izby Dyscyplinarnej "są nauczeni tego, że mają się wsłuchiwać w milczeniu w to, jak bije serduszko władzy i na ile silne jest tętno tego rządu". - Ta reakcja Izby Dyscyplinarnej jest taka, bo trzeba się zastanowić, co będzie z Izbą po wyborach. To jest też część dyskusji na temat tego, jak Polska będzie wyglądała gdy się zmieni władza. A widać, że władza nie jest już silna, trzeba się przygotować na zmiany - dodał.
Izba Dyscyplinarna procedowała w sprawie Igora Tulei przez dwa dni. W tym samym czasie przed Sądem Najwyższym trwały protesty w obronie sędziego Tulei. Wejścia do gmachu sądu pilnowała policja. Sędzia Adam Roch, uzasadniając decyzję ws. sędziego Tulei, podkreślił, że wyrażenie zgody na zatrzymanie powinno być uzależnione między innymi od dowodów uprawdopodobniających, że sędzia popełnił przestępstwo. - Na obecnym etapie postępowania nie zachodzi dostatecznie uzasadnione podejrzenie popełnienia przez niego przestępstwa [...] W konsekwencji skutkować to musi uznaniem braku dostatecznych podstaw planowego zatrzymania - powiedział.
Prokuratura chce postawić sędziemu Tulei zarzuty bezprawnego rozpowszechniania informacji procesowych. Chodzi o postępowanie w związku z obradami Sejmu w sali kolumnowej. Postępowanie zostało dwukrotnie umorzone przez prokuraturę, ale Igor Tuleya w 2017 r. uchylił jedną z tych decyzji. Sędzia pozwolił mediom rejestrować ustne uzasadnienie postanowienia, gdzie cytował zeznania świadków z postępowania przygotowawczego. Według śledczych sędzia Tuleya "naraził bieg śledztwa", które było wciąż w toku.