Aleksander Kwaśniewski na antenie Polsat News stwierdził, że opozycja nie jest w stanie obecnie przejąć władzy. - Widzimy jednak co się dzieje po prawej stronie. Jedne projekty nie są popierane przez ugrupowanie pana Ziobry, w innych odrębne zdanie ma pan Gowin. W gruncie rzeczy mamy do czynienia z rządem mniejszościowym, acz ciągle jest to siła wystarczająca, aby arytmetyka się nie zmieniła - powiedział. Jednocześnie dodał, że opozycja powinna być gotowa, aby przejąć władzę.
Były prezydent odniósł się również do kwestii Funduszu Odbudowy. Polityk podkreślił, że projekt "jest na tyle ważny dla Polski i Europy, że trzeba go wspierać". - Nigdy nie mówiłem o bezwarunkowym głosowaniu, bo uważam, że warunki muszą być postawione - zarówno gdy chodzi o wydatkowanie tych środków, opozycja może zaproponować kierunki, ale także o kontrolę wydatkowania środków - powiedział. - Czy rząd i Zjednoczona Prawica są gotowi podjąć taki dialog z opozycją - tego nie wiem. Ja bym dziwił się, gdyby premier był niegotowy do rozmowy z opozycją. Gdyby ten program odbudowy upadł, to jest koniec Mateusza Morawieckiego jako premiera. On to wynegocjował, stanął za tym i po takiej porażce byłby przegrany i tu w kraju, a w szczególnie wobec partnerów zagranicznych - zaznaczył Kwaśniewski.
Przypomnijmy, że 14 kwietnia rząd miał zająć się projektem ustawy o ratyfikacji Funduszu Odbudowy. Jednak w nocy punkt ten zniknął z porządku posiedzenia. Powód był jeden - Solidarna Polska sprzeciwia się unijnemu programowi. W wyniku buntu Zbigniewa Ziobry i jego posłów Prawo i Sprawiedliwość nie ma większości w koalicji rządzącej i poparcia projektu musi szukać u opozycji.