W środę (21 kwietnia) odbyło się 12-godzinne posiedzenie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, po którym Izba zadecydowała o odroczeniu sprawy do czwartku. Prokuratura Krajowa wnioskuje o zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie Igora Tulei na przesłuchanie. Sędzia Tuleya pojawił się przed budynkiem SN, ale nie wziął udziału w posiedzeniu, ponieważ - zgodnie z wykładnią TSUE - nie uznaje legalności Izby Dyscyplinarnej. - Nie jest to organ konstytucyjny i w ogóle nie powinien funkcjonować, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę orzeczenia SN i Trybunału Sprawiedliwości UE. Gdybym dobrowolnie wziął udział w przesłuchaniu prokuratorskim, legitymizowałbym takie bezprawie - powiedział Tuleya.
Sebastian Kaleta podkreślił w programie "Newsroom WP", że każde naruszenie prawa karnego musi zostać wyjaśnione, a Igor Tuleya i jego "przyjaciele sędziowscy i polityczni" nie mogą samodzielnie uznawać, że prawo ich obowiązuje lub nie.
- Każdy obywatel, nawet jeśli z jakąś ustawą się nie zgadza, ma obowiązek się do niej stosować, dopóki ta ustawa jest w porządku prawnym. Sędzia Igor Tuleya nie jest świętą krową, każdy obywatel, gdyby znalazł się w jego sytuacji, byłby doprowadzony przed ograny ścigania - ocenił Kaleta.
Polityk dodał, że postawa Tulei jest - w jego ocenie - zachętą do wprowadzenia anarchii przez grupę sędziów, która uznała, że jest władzą w Polsce. - Ta grupa uważa, że sama ma mandat do sprawowania władzy i nikt w procesie demokratycznym nie może tego mandatu podważyć, że są państwem w państwie i na tej podstawie razem z opozycją próbują destabilizować system prawny w Polsce - stwierdził.
W ocenie Waldemara Żurka, byłego rzecznika Krajowej Rady Sądownictwa, mamy do czynienia ze "spektaklem, który ma zastraszyć wszystkich sędziów w Polsce, ale przy okazji bardzo uderza w sędziego Igora Tuleyę". Żurek dodał, że "kiedy mamy organ polityczny, a nie sąd, wszyscy właściwie wiedzą, jakie rozstrzygnięcie ma zapaść".
- Każdy z nas może znaleźć się na tym miejscu. Ktoś z naszych bliskich, nasza córka, nasz syn, nasi rodzice mogą być tak traktowani przez państwo i to na dodatek przez organy, które nie są organami legalnie powołanymi - stwierdził Żurek w TVN24.
W grudniu 2019 r. Sąd Najwyższy, wskutek wykładni Trybunału Sprawiedliwości UE (TSUE), uznał, że Izba Dyscyplinarna SN nie jest sądem w rozumieniu prawa UE - przez co nie jest też sądem w rozumieniu prawa krajowego.
Prokuratura chce przesłuchać sędziego Igora Tuleyę oraz postawić mu zarzuty dotyczące rzekomego przekroczenia uprawnień w 2017 r. Igor Tuleya pozwolił wówczas mediom rejestrować swoje ustne uzasadnienie postanowienia (niekorzystnego dla PiS) w sprawie dotyczącej głosowania ustawy budżetowej w Sali Kolumnowej w Sejmie. Uzasadniając postanowienie, sędzia Tuleya miał cytować zeznania świadków z postępowania przygotowawczego, czym - według prokuratury - "naraził bieg śledztwa", które "było cały czas w toku". W listopadzie ubiegłego roku Izba Dyscyplinarna SN podjęła na wniosek prokuratury decyzję o odebraniu immunitetu i zawieszeniu w czynnościach służbowych sędziego Tuleyę. Izba Dyscyplinarna zdecydowała również o zawieszeniu go w czynnościach służbowych i obniżeniu uposażenia o 25 proc.