W poniedziałek Sąd Okręgowy w Warszawie nie przedłużył tymczasowego aresztu wobec Sławomira Nowaka, byłego ministra transportu w rządzie PO-PSL. Sąd zastosował wobec niego wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci kaucji w wysokości miliona złotych, dozoru policyjnego i zakazu opuszczania kraju w połączeniu z odebraniem paszportu. Tego samego dnia były polityk opuścił Areszt Śledczy Warszawa-Białołęka. Nowak jest podejrzewany o korupcję. W lipcu 2020 r. został zatrzymany i od tego czasu przebywał w areszcie.
Michał Wójcik, polityk Solidarnej Polski oraz minister w Kancelarii Premiera, skomentował decyzję sądu w "Gościu Wydarzeń" na antenie Polsat News. Wójcik stwierdził, że Nowakowi postawiono zarzuty popełnienia 17 przestępstw, a w sprawie przesłuchano prawie 80 świadków. Polityk dodał, że "w wielu podobnych sprawach podejrzani przebywają w aresztach przez dwa-trzy lata".
Do słów Michała Wójcika odniósł się we wpisie na Twitterze Donald Tusk, były premier i były szef Rady Europejskiej. "Pisowski minister Wójcik twierdzi, że trzy lata w areszcie bez wyroku sądowego to 'coś normalnego'. Hazardzista" - napisał.
Michał Wójcik odpowiedział Tuskowi, zwracając uwagę, że za jego rządów kilkaset osób przebywało w tymczasowym areszcie dłużej niż dwa lata. "Od 2007 do 2014 w tymczasowym areszcie powyżej 2 lat przebywało średnio 648 osób, od 2015 do 2020 średnio 342 osoby. Hipokryta" - stwierdził Wójcik.
Sławomir Nowak jest podejrzewany o czerpanie korzyści z korupcji od października 2016 do września 2019 r. Prokuratura twierdzi, że w czasie pełnienia funkcji szefa Państwowej Służby Dróg Samochodowych na Ukrainie (Ukrawtodor), były minister transportu nielegalnie przyjmował pieniądze przy zamówieniach na budowę dróg.
Na początku stycznia bieżącego roku, prokuratura rozszerzyła zarzuty wobec Sławomira Nowaka o czyny o charakterze korupcyjnym popełnione wspólnie i w porozumieniu z trzema biznesmenami, zatrzymanymi tego samego miesiąca przez CBA.
Nowakowi grozi kara pozbawienia wolności do lat 15. Postępowanie w jego sprawie jest prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie i Delegaturę Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Gdańsku. Polskie organy ścigania współpracują ze śledczymi Specjalnej Prokuratury Antykorupcyjnej w Kijowie oraz Narodowym Antykorupcyjnym Biurem Ukrainy.
Nowak od początku odrzuca oskarżenia i nie przyznaje się do winy.