Politycy opozycji nie składają broni w związku z tzw. aferą respiratorową. W środę 14 kwietnia, podczas konferencji prasowej, Dariusz Joński oraz Michał Szczerba ogłosili, że składają czwarte już zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez kierownictwo oraz urzędników Ministerstwa Zdrowia.
- To już rok. 14 kwietnia, mniej więcej o tej godzinie, handlarz bronią wychodząc z Ministerstwa Zdrowia, wiedział, że już ma na koncie 160 mln złotych. I rzekomo miał dostarczyć 1 241 respiratorów. Dostarczył 200 wybrakowanych, reszty nie dostarczył, to państwo wiecie - powiedział Dariusz Joński, poseł na Sejm Koalicji Obywatelskiej.
Przypomniał, że do dziś do Skarbu Państwa nie wróciło 70 mln złotych. Od roku trwają dochodzenia w tej sprawie - określanej przez posłów opozycji jako tzw. afera respiratorowa, jednak nikomu nie postawiono zarzutów. Jak stwierdził poseł Michał Szczerba, "prokuratura Zbigniewa Ziobro nie robi w tej sprawie nic".
Posłowie opozycji poinformowali, że złożyli kolejne zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. To już czwarte zgłoszenie Michała Szczerby i Dariusza Jońskiego w sprawie afery respiratorowej. Tym razem chodzić ma o przestępstwo karno-skarbowe, do którego według nich mogło dojść.
Michał Szczerba poinformował, że zawiadomienie do prokuratury zostało złożone w związku z możliwością popełnienia zbrodni vatowskiej na kwotę niemal 13 mln złotych. - 160 mln złotych trafiło na konto handlarza bronią jednego dnia. Od tej kwoty powinien być odprowadzony podatek na urządzenia medyczne - 8 proc. - powiedział Szczerba. Jak się jednak okazuje, wspomniany handlarz bronią wystawił fakturę VAT na stawkę 0 proc. - Ministerstwo Zdrowia, kierownictwo, urzędnicy, nie reagują - dodał poseł.
- Jesteśmy w przededniu przyjęcia krajowego planu odbudowy. Dowiadujemy się, że rząd będzie chciał skorzystać z tych europejskich środków, żeby dokonać refinansowania - mówił dalej.
Jesteśmy coraz bardziej krajem systemowej korupcji. Wtedy, kiedy urzędnicy zachowują się jak te chińskie małpki: nie widzę, nie słyszę, nie mówię. Tak było wtedy, kiedy faktura VATowska ze stawką zerową trafiła na biurko ministra Szumowskiego, wiceministra Cieszyńskiego. Nie zrobili w tej sprawie kompletnie nic
- stwierdził Szczerba. Jego zdaniem, dopiero kontrola poselska prowadzona regularnie przez niego oraz Dariusza Jońskiego, doprowadziła do tego, że w połowie marca faktura ze złą stawką została zwrócona do wykonawcy. - Ale nikt nie powiadomił prokuratury o tym fakcie, o tym przestępstwie, o tej zbrodni vatowskiej. Robimy to dopiero my - dodał poseł KO.
- To gwóźdź do politycznej, no właśnie, trumny Zjednoczonej Prawicy. Ta afera to jest afera Prawa i Sprawiedliwości. To, że nikomu nie postawiono zarzutów, a politycy, który podpisywali tę umowę, wrócili i pracują do rządu, to najlepiej pokazuje jak ta sprawa jest istotna - mówi poseł Joński. Jak zapowiedział, opozycja będzie domagać się wyjaśnień od ministra Ziobry, dlaczego w sprawie respiratorów od roku nie poczyniono żadnych znaczących kroków.
Od początku marca 2017 roku za fałszowanie faktur VAT grozi kara pozbawienia wolności od 5 do 25 lat, jeśli wartość sfałszowanych faktur przekroczyła 5 mln złotych (art. 277a). W sytuacji, gdy przestępstwo miało mniejszą wagę, istnieje możliwość skazania na maksymalnie 5 lat pozbawienia wolności.
Oprócz kar pozbawienia wolności, przestępca fałszujący bądź podrabiający faktury VAT może być obarczony dodatkową karą grzywny. Zgodnie z art. 277b. grzywna nie może przekroczyć wartości 3000 stawek dziennych, co odpowiada ok. 6 mln zł.