Prof. Maksymowicz odchodzi z PiS. "GIS walczy z Grzesiowskim, MZ z Maksymowiczem, a wirus szaleje"

- Szef sanepidu walczy z Grzesiowskim, Ministerstwo Zdrowia z Maksymowiczem, a wirus szaleje - stwierdził europoseł Bartosz Arłukowicz, komentując odejście prof. Wojciecha Maksymowicza z klubu PiS. - Mówił to, co myśli, a tak naprawdę mówił to, co myśli ogromna większość medyków w Polsce. Nie bał się, teraz poniósł tego konsekwencje - podkreślił senator Wojciech Konieczny.
Zobacz wideo RPO: Na sali TK byłem chyba jedyną osobą, która broniła Konstytucji i wartości demokratycznych

W środę prof. Wojciech Maksymowicz poinformował o odejściu z klubu Prawa i Sprawiedliwości. Zaprzeczył jednocześnie, jakoby jego zespół prowadził eksperymenty na płodach lub zwłokach. Wcześniej o takich doniesieniach informował rzecznik Ministerstwa Zdrowia. - Granice zostały przekroczone. Nigdy nie prowadziłem ja, ani mój zespół, badań na żywych płodach, na zwłokach ludzkich. Życie ludzkie jest dla mnie najwyższą wartością - powiedział polityk. - Ten bezprecedensowy atak na mnie odbieram jako atak na naukowców medycznych - stwierdził, dodając, że zarzuty resortu zdrowia to "kłamliwe informacje".

"Szef sanepidu walczy z Grzesiowskim, Ministerstwo Zdrowia z Maksymowiczem, a wirus szaleje"

Decyzję Maksymowicza o odejściu z PiS skomentowali politycy. - Profesor Maksymowicz to człowiek, z którym wielokrotnie różnię się politycznie. Mamy różny ogląd spraw politycznych, ale obydwaj jesteśmy lekarzami i trudno, żebyśmy różnili się w obiektywnej ocenie tego, co się dzisiaj dzieje w Polsce - powiedział, cytowany przez portal tvn24.pl, Bartosz Arłukowicz. - To jest jak w czasach komuny. Ten, kto się przeciwstawia prezesowi, ma inne zdanie, mówi prawdę - musi odejść, musi zostać zniszczony. Prawda jest słowem obcym dla środowiska PiS-u. Ci, którzy mają swoją opinię, swoje zdanie, są wykształceni, mają wiedzę - muszą zamilknąć. (...) Zadaniem rządu, zadaniem premiera jest zaszczepić ludzi. Tylko szczepienia uchronią nas przed kolejnymi tysiącami zgonów. Czym się zajmuje premier? Premier i rząd zajmują się walką z profesorem Maksymowiczem i doktorem Grzesiowskim. Szef sanepidu walczy z Grzesiowskim, Ministerstwo Zdrowia z Maksymowiczem, a wirus szaleje - podkreślił polityk Koalicji Obywatelskiej.

- Mówił to, co myśli, a tak naprawdę mówił to, co myśli ogromna większość medyków w Polsce. Nie bał się, teraz poniósł tego konsekwencje. Miejmy nadzieję, że finał będzie taki, że zostanie oczyszczony z zarzutów, bo są one, z tego co zdążyłem się zorientować, absurdalne - stwierdził w rozmowie z TVN24 z kolei senator Lewicy Wojciech Konieczny, również lekarz.

"Panie Profesorze, Panie Ministrze, Wojtku. Metoda oszczerstw, którą zastosowano wobec Ciebie, budzi najgłębszy sprzeciw nie tylko wśród Twoich przyjaciół, pacjentów i ich rodzin, ale też wszystkich tych, dla których przyzwoitość jeszcze coś znaczy. Raz rzucone oszczerstwo nawet wielokrotnie odwoływane, przywiera, rani, a nawet zabija; wiedzą to oszczercy i ta obrzydliwa metoda dobrze znana z czasów PRL 'nie podskakuj, bo złamiemy Ci życie' jest dzisiaj znowu powszechnie i bez skrupułów przez władzę stosowana" - napisał na Twitterze Jerzy Buzek.

"Trudno inaczej niż zwykłą podłością nazwać kampanię oszczerstw pod adresem prof. Maksymowicza. Wszyscy wiemy kto i z jakich powodów tę kampanię inspiruje. Taką niestety mamy władzę" - zaznaczył Sławomir Nitras.

W rozmowie z TVN24 skomentował opuszczenie klubu PiS przez prof. Maksymowicza także Marek Suski, członek Rady Doradców Politycznych premiera. - Odchodzi, no to jego wybór - powiedział.

"Wojciech Maksymowicz odchodzi z klubu PiS. Innym parlamentarzystom PiS też kończy się cierpliwość. Kolejne odejścia wkrótce. PiS powoli przegrywa sam ze sobą" - podkreślił z kolei dziennikarz "Rzeczpospolitej" Jacek Nizinkiewicz.

Więcej o: